Legalnie egzekwowali nieistniejący dług

Jeżeli komornik rozpoczyna bezpodstawnie egzekucję długu, należy go jak najszybciej wyprowadzić z błędu. Inaczej narażamy się na szkody, których nikt nam nie zrekompensuje

Publikacja: 08.06.2009 07:40

Legalnie egzekwowali nieistniejący dług

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Nie wystarczy argument: skoro nie miałem długu, to nic nie musiałem robić.

Przekonał się o tym Andrzej S., były pracownik spółki Real (właściciela supermarketów), który przegrał z nią sprawę o przywrócenie do pracy i, co chyba naturalne, ma na tym tle wobec byłego pracodawcy pewien uraz.

Kiedy dostał z Realu wezwanie do zapłacenia 60 zł zasądzonych byłemu pracodawcy jako zwrot kosztów tamtego procesu, w ogóle nie zareagował. Wychodził z założenia, że ponieważ nie ma już długu, bo kwotę tę zapłacił, to nic nie musi robić. Tak samo zareagował na wezwanie komornika, któremu nie chciał podać numeru konta ani miejsca nowej pracy. Jak twierdzi – i nie można mu tu odmówić racji – obawiał się, jak nowy pracodawca zareaguje na jego kłopoty z komornikiem. Dopiero kiedy komornik nałożył na niego 200 zł grzywny, wyjaśnił mu całą rzecz.

Jednocześnie pracownicy Realu przegapili jego pismo wyjaśniające, że długi spłacił, i bezpodstawnie skierowali sprawę do komornika.

Czując się skrzywdzony po raz drugi – przez egzekucję nieistniejącego długu – pozwał byłego pracodawcę, domagając się przeprosin i po 3 tys. zł jako zadośćuczynienie i na cel charytatywny. Jego stanowisko jest proste: dług uregulował na czas, tak więc Real bezprawnie go niepokoił i uruchomił komornika.

Pełnomocnik firmy mec. Tomasz Kryścio twierdził z kolei, że nie można tu mówić o bezprawności, że wierzyciel ma prawo do wystąpienia z nietrafionym, błędnym żądaniem. Polemizował ze stanowiskiem sądu okręgowego, że egzekucja nieistniejącego (spłaconego) długu jest działaniem bezprawnym.

– Nieuzasadnione żądanie, bez podstawy prawnej, samo w sobie nie jest jeszcze bezprawne, nawet przegranie sprawy w sądzie tego nie przesądza – powiedziała w uzasadnieniu sędzia Anna Orłowska. – To powód, podejmując decyzję o niewyjaśnianiu sprawy swego długu, poniósł konsekwencje.

Dodajmy, że komornik zwrócił Andrzejowi S. pieniądze wpłacone z tytułu grzywny, ale kosztów czynności komorniczych już nie. Teraz musi on zapłacić jeszcze koszty przegranego procesu. [b]Wyrok jest prawomocny (sygn. VI ACa 1359/08).[/b]

Nie wystarczy argument: skoro nie miałem długu, to nic nie musiałem robić.

Przekonał się o tym Andrzej S., były pracownik spółki Real (właściciela supermarketów), który przegrał z nią sprawę o przywrócenie do pracy i, co chyba naturalne, ma na tym tle wobec byłego pracodawcy pewien uraz.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr