Klient, który przegrał sprawę na skutek zaniedbań i błędów prawnika, może domagać się od niego odszkodowania. I to nie tylko wynagrodzenia, które mu zapłacił, ale także za straty, jakie poniósł w wyniku przegranej.
To jednak tylko teoria. Praktyka bywa mniej przyjazna dla klientów poszkodowanych błędami prawników.
Błędy, które kosztowały 9 mln zł
O tym, jak trudno wygrać odszkodowanie od nieuczciwego prawnika, przekonał się Jan W., właściciel jednej z warszawskich firm. Do prowadzenia swojej sprawy za 98 tys. zł wynajął prawnika z jednej z największych kancelarii w Warszawie.
Okazało się, że od początku prawnik niezbyt mocno przyłożył się do pracy. Przygotowując pozew, np. nie wskazał w nim dowodów uzasadniających roszczenie. Później jakość jego usług też się nie poprawiła. M.in. podczas rozprawy nie zgłaszał wniosków dowodowych. Na zakończenie prawnik dopuścił się rażącego błędu przy wnoszeniu apelacji. Wprawdzie ostatecznie sąd apelacyjny ją przyjął, ale nastąpiło to z wielomiesięcznym opóźnieniem.