Reklama

Euroedukacja nie wystarczy - Marek Domagalski o zaufaniu i praworządności w UE

Zaufanie w Unii jest w kryzysie, ale na nic narzekanie czy sądowe połajanki. Trzeba rzeczowej współpracy państw członkowskich.

Aktualizacja: 11.05.2019 15:27 Publikacja: 11.05.2019 08:00

Euroedukacja nie wystarczy - Marek Domagalski o zaufaniu i praworządności w UE

Foto: Adobe Stock

W cieniu zbliżających się wyborów i procesów sądowych w Luksemburgu i w Warszawie, Sąd Najwyższy zorganizował konferencję pt. „Przyszłość Europy opartej na rządach prawa", o praworządności w demokracjach europejskich. Cieszyła się dużym zainteresowaniem, z licznymi wystąpieniami zarówno "starych" jak i "nowych" sędziów. A że wiemy, iż jedni boczą się na drugich, była to okazja intelektualnej współpracy. Sędziowie łaski nie robią, gdyż za to pobierają wysokie pensje.

I Prezes SN Małgorzata Gersdorf mówiła, że wolności i praworządności nie dostaje się raz na zawsze - i to prawda. Mówiła też, że trzeba uczyć całe społeczeństwo, żeby zrozumiało na czym polega prawo i niezależny sąd. Edukacja to bowiem rzecz podstawowa, o której trochę zapomnieliśmy.

I z tą diagnozą będę polemizował, jest w niej bowiem element błędu nazywanego "naturalistycznym" przyjmującego, że jeśli ktoś jest wykształcony to jest też prawy. Przecież wśród profesorów czy księży też są przestępcy. Owszem, znajomość danej sfery życia, w tym wypadku maszynerii unijnego prawa, w teorii a tym bardziej w praktyce, testowanej teraz na Polsce przez Brukselę i Luksemburg, jest cenna. Ale mogą ją wykorzystać nie tylko przeciwnicy obecnych zmian w polskim sądownictwie, ale i strona rządową. A spór jest precedensowy i brak jasności czy mamy kryzys praworządności czy jej ewolucję. Potwierdziły to pytania sędziów i profesorów. Żaden z nich nie zaszedł dalej w tej kwestii jak prof. Marek Safjan, dziś sędzia TSUE i jak mi się wydaje, guru praworządnościowej kontestacji, który na pytanie kto ma wdrożyć hasło: "Czas na dyskusje się skończył, czas na działania, na odbudowę zaufania", powiedział, że sędziowie.

Zabrzmiało to skromnie, by nie powiedzieć mizernie, nie tylko wobec zbliżających się wyborów, ale też narastającego w wielu krajach krytycyzmu wobec działań Brukselii, czego wyrazem jest m.in. Brexit.

Nie przypominam sobie aby sędziwie przeprowadzili kiedykolwiek jakąś poważniejszą ustrojową reformę czy ją zablokowali. Nie przypuszczam by zafundowali też Europie zaufanie.

Reklama
Reklama

Muszą je odbudować sami Europejczycy, państwa członkowskie.

W cieniu zbliżających się wyborów i procesów sądowych w Luksemburgu i w Warszawie, Sąd Najwyższy zorganizował konferencję pt. „Przyszłość Europy opartej na rządach prawa", o praworządności w demokracjach europejskich. Cieszyła się dużym zainteresowaniem, z licznymi wystąpieniami zarówno "starych" jak i "nowych" sędziów. A że wiemy, iż jedni boczą się na drugich, była to okazja intelektualnej współpracy. Sędziowie łaski nie robią, gdyż za to pobierają wysokie pensje.

Reklama
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Czy minister Żurek idzie na rympał?
Opinie Prawne
Stanisław Szczepaniak: Ratowanie tonącego szpitala to nie znachorstwo
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Matka-Polka, ojciec bezpaństwowiec
Opinie Prawne
Marek Kutarba: Czy prezydent kupuje głosy na koszt naszych dzieci
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Cel uświęca środki, czyli jak wyjść z kryzysu konstytucyjnego
Reklama
Reklama