Aktualizacja: 20.02.2016 16:36 Publikacja: 20.02.2016 15:00
Maciej Bobrowicz
Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski
Rz: Ile razy był pan w Chinach?
Maciej Bobrowicz: Chyba pięć. Nie ma jednak jednych Chin. Zróżnicowanie jest ogromne. Azja w ogóle jest bardzo zróżnicowana. Dlatego taka pociągająca. Weźmy jako przykład podróż Jedwabnym Szlakiem. Rozpocząłem ją w Chinach, skończyłem nad Morzem Kaspijskim. Po drodze przemierzyłem cztery pustynie, góry Tien-Szan, zwiedziłem Urumqi, Bucharę, Samarkandę, Chiwę. Niezwykła i fascynująca wyprawa, choć Polacy nie jeżdżą w te rejony zbyt często. Zupełnie inne krajobrazy są w Yunnanie. Tam chodzi się po tarasach ryżowych, a bawoły w wodzie ciągną pługi.
Wiceminister sprawiedliwości publikuje materiały popierające jednego z kandydatów, a analitycy rozstawiają już s...
Czasem dużo musi się zmienić, by wszystko zostało po staremu. Dotyczy to także podejścia do legislacji i kluczow...
Cieszy to, że – w przeciwieństwie do kampanii prezydenckiej – kandydaci do objęcia poszczególnych funkcji w samo...
Tego właśnie oczekuję od organów władzy publicznej w tym kraju. Działania, które pokazuje, że równość wobec praw...
W ramach deregulacji pojawiła się propozycja ujednolicenia stawek VAT. Na razie na produkty spożywcze. Ale dobre...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas