Ktoś powie: a po co państwu adwokat? Otóż spory prawne, także z państwem, rozstrzygają głównie sądy, państwo musi mieć zatem swoich prawników, by bronili jego majątkowych interesów. Zarówno kiedy państwo jest pozywane np. za nadużycia władzy czy niedopełnienie obowiązków przez urzędników, jak i kiedy to ono domaga się odszkodowania za szkody mu wyrządzone czy zwrotu bezprawnie przejętego państwowego majątku.

Zadania te przez wiele lat wykonywali prawnicy poszczególnych ministerstw, urzędów, czasem wynajęci radcy czy adwokaci, ale dziesięć lat funkcjonowania Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa pokazało, że specjalistyczny urząd i niewielki korpus radców dzielących się wiedzą i doświadczeniem i dysponujący już dobrą marką, jest sprawniejszym obrońcą interesu państwa. Statystyki potwierdzają jej 90-proc. skuteczność, mimo że prowadzi jednocześnie kilka tysięcy spraw.

Urząd Prokuratorii nie jest nowością, na ziemiach polskich funkcjonowała od dwustu lat, także w II RP. W PRL jej nie było, a w III RP z niejasnych powodów (pojawiały się głosy, że może przyhamować prywatyzację) mimo postulatów powołano ją dopiero w 2006 r. Szybko uzyskała wysokie oceny i respekt prawników. Ale nie uchroniło to Polski od afer takich jak reprywatyzacyjna w Warszawie. Teraz ma otrzymać dodatkowe kompetencje, także analityczno-doradcze dla rządu w sprawa majątkowych. To dobrze, gdyż zarządzania publicznymi pieniędzmi i majątkiem wymaga wysokich kompetencji i etycznych standardów. A jeden urząd może ich dopilnować.

Jeśli może być jakieś ryzyko, to zbytniej oszczędności, bo dobrzy fachowcy muszą dobrze zarabiać, inaczej będą szkołą kadr dla prywatnych kancelarii. Po drugie gigantomania. Sukces rodzi prostą pokusę, by go zaraz pomnożyć, a rzadko jest to możliwe. Po trzecie zbytnie obciążenie Prokuratorii sprawami, kolejnymi nie najważniejszymi obowiązkami.

Strategiczny urząd powinien skupić się na najważniejszych sprawach, także dogłębnym, a tu radcy PG mają się czym pochwalić, na opiniowaniu ustaw, których jakość pozostawia często wiele do życzenia, a rodzi potem nieprawidłowości w stosowaniu prawa.