Miliardy utopione w sporach

Państwo deklaruje wsparcie dla mediacji, ?a jednocześnie karze sędziów za jej stosowanie – zwraca uwagę Maciej Bobrowicz radca prawny

Aktualizacja: 19.03.2014 12:01 Publikacja: 19.03.2014 02:00

Maciej Bobrowicz, radca prawny

Maciej Bobrowicz, radca prawny

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Ostatnie wydarzenia wskazują, że umiejętność rozwiązywania konfliktów staje się niezwykle ważna. Są wszechobecne – nie tylko w polityce i stosunkach międzynarodowych. Nie trzeba być wyczulonym obserwatorem, by dostrzec ich skutki: rozbite rodziny, skłócone społeczności i upadające firmy. To wynik nierozwiązanych konfliktów.

Bardzo kosztowna nieumiejętność

Powszechny brak umiejętności radzenia sobie z konfliktami to nie tylko rozwody i utracone dzieciństwo wielu dzieci czy też strajki i demonstracje, ale poważny problem dla animatorów życia politycznego i społecznego. Eskalujące konflikty dewastują  zaufanie do państwa, a brak umiejętności radzenia sobie z nimi niszczy stosunki społeczne i utrudnia budowę społeczeństwa obywatelskiego. Mają również znaczenie dla polskiej gospodarki: szacuje się, że  przynoszą straty  przekraczające dziś 40 mld zł. Dla przedsiębiorców to nie tylko koszty bezpośrednie, np. procesów sądowych, ale i pośrednie: spadek motywacji pracowników, strata klienta czy też utrata rynków.

Problem jest bardzo poważny. Na tyle, że nie może być   przedmiotem zainteresowania  jedynie osób zajmujących się nimi zawodowo: naukowców, terapeutów czy autorów książek i publikacji. Zbudowanie strategii i systemu rozwiązywania konfliktów społecznych i gospodarczych w Polsce jest sprawą pierwszorzędną.

Państwo deklaruje wsparcie dla rozwiązywania sporów za pomocą mediacji, ale jednocześnie karze sędziów za jej stosowanie: czas mediacji  wlicza się  do czasu prowadzenia sporu sądowego. Z jednej strony więc werbalnie się  do niej zachęca, z drugiej urzędnicze procedury wyraźnie wskazują na coś innego.

W ,,Strategii wymiaru sprawiedliwości" czytamy: ,, Warto zauważyć, iż jednym z dotychczas niewykorzystanych sposobów? poprawy sprawności jest szerokie wykorzystywanie alternatywnych metod rozwiązywania sporów (ADR –  Alternative Dispute Resolution), które posiada potencjał rozwiązywania wielu sporów bez potrzeby angażowania aparatu wymiaru sprawiedliwości".

W ,,Programie rozwoju przedsiębiorczości" Ministerstwa Gospodarki również znajdujemy deklaracje wspierania nowoczesnych metod radzenia sobie z konfliktami. Na internetowej stronie Ministerstwa Sprawiedliwości umieszczono opracowaną przez Społeczną Radę do spraw Alternatywnych Metod Rozwiązywania Sporów adresowaną do przedsiębiorców  deklarację o stosowaniu mediacji: „W przypadku zaistnienia sporu między naszą organizacją a innym podmiotem gospodarczym zobowiązujemy się do rozważenia możliwości zastosowania mediacji lub innych ADR przed lub zamiast wniesienia sprawy do sądu. Jeżeli którakolwiek ze stron sporu uzna, że zastosowanie mediacji lub innych ADR nie jest celowe lub nie przyniosło satysfakcjonującego rozwiązania, może wnieść sprawę do sądu i kancelarii prawniczych.? Oświadczamy, że prawnicy naszej kancelarii mają odpowiednią wiedzę na temat mediacji i innych ADR. Prawnicy naszej kancelarii  w sprawach, w których uznają to za celowe z punktu widzenia interesu klienta, poinformują klienta o istocie i zasadach mediacji lub innych ADR oraz o korzyściach z nich płynących. Ponadto przedyskutują z klientem możliwość zastosowania mediacji lub innych ADR w danym przypadku  w taki sposób, aby powziął w pełni świadomą decyzję co do wyboru sposobu rozwiązania sporu".

Świat podpisuje deklarację

Ile firm i kancelarii podpisało tę deklarację? Mówi o tym strona Ministerstwa Sprawiedliwości. A przecież podobną deklarację podpisały w USA najważniejsze korporacje, które działają również w Polsce, takie jak Akzo Nobel, BP, DuPont, General Electric, GlaxoSmithKline, Hewlett-Packard, Johnson & Johnson, Microsoft, PepsiCo ,Pfizer, Shell, Xerox, Marks & Spencer, TNT i inni. Podpisały ją kancelarie o zasięgu światowym, takie jak: Baker & McKenzie, Chadbourne & Parke, Dentons, Gide Loyrette Nouel, Greenberg Traurig, K & L Gates,  White & Case i setki innych. Zainteresowani mogą to sprawdzić na stronie www.cpradr.org. Deklaracja taka to nie tylko tzw. PR czy też społeczna odpowiedzialność biznesu – to publiczne oświadczenie nowoczesnego podejścia do nowej filozofii rozwiązywania sporów.

To takie proste

Jednocześnie brakuje podobnej deklaracji dla podmiotów publicznych. A gdyby nawet była, to i tak urzędnik państwowy czy samorządowy negocjujący ugodę to prawie samobójca: każde ustępstwo w negocjacjach naraża go na zarzut korupcyjny i oznacza wizytę u prokuratora.

Brytyjskie publiczne zobowiązanie DRC lorda kanclerza (Dispute Resolution Commitment) jest najlepszym wzorem, co należy dziś zrobić.

W deklaracji tej czytamy, że urzędy i ich agencje zobowiązują się do: aktywnej postawy w zarządzaniu potencjalnymi sporami, aby zapobiec ich eskalacji, do zaangażowania się w proces rozwiązywania sporów będący alternatywą dla postępowania sądowego, do wprowadzania odpowiednich klauzul ich pozasądowego rozwiązywania w umowach z innymi podmiotami.

Prawda, że proste? Zapobieganie eskalacji konfliktów, stosowne klauzule w umowach o kierowaniu sporów w pierwszej kolejności do mediacji, a dopiero kiedy nie da ona rezultatu – do sądu, kształcenie pracowników. Bez publicznej deklaracji poparcia dla mediacji nic się nie wydarzy.

Marzy mi się publiczne oświadczenie premiera, że nasze państwo: stationes fisci Skarbu Państwa i inne państwowe osoby prawne, stosuje mediację. Marzy mi się, że takie oświadczenia składają Związek Miast Polskich, Związek Gmin Wiejskich RP i Związek Powiatów. Marzy mi się, że takie oświadczenia składają kancelarie i przedsiębiorstwa – a najlepsi, najwięksi i państwo są pierwsi. To niezwykle ważne działanie powinno być wsparte stworzeniem nowoczesnego systemu prawa wspierającego pozasądowe systemy rozwiązywania konfliktów.

Narastające konflikty dewastują zaufanie do państwa

Polska, chcąc zapewnić konkurencyjność swojej gospodarce, szuka dziś rozwiązań. Profesjonalne zarządzanie konfliktami może w tym pomóc: dla gospodarki oznacza to zaoszczędzone dziesiątki miliardów złotych, zapewnienie sobie przez przedsiębiorców przewagi konkurencyjnej, niższe tzw. koszty transakcji istotne dla zagranicznych inwestorów. I w końcu to niższy koszt funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.

Inne państwa już to dostrzegły: rozpoczęły budowę nowoczesnych systemów rozwiązywania konfliktów. A my?

Autor jest  byłym prezesem Krajowej Rady Radców  Prawnych

Ostatnie wydarzenia wskazują, że umiejętność rozwiązywania konfliktów staje się niezwykle ważna. Są wszechobecne – nie tylko w polityce i stosunkach międzynarodowych. Nie trzeba być wyczulonym obserwatorem, by dostrzec ich skutki: rozbite rodziny, skłócone społeczności i upadające firmy. To wynik nierozwiązanych konfliktów.

Bardzo kosztowna nieumiejętność

Pozostało 95% artykułu
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?