Rzeczpospolita: Fundacja im. Stefana Batorego obserwuje wybory samorządowe od 2006 r. Po każdej kampanii zgłaszano postulaty zmiany prawa wyborczego. Dotyczy to również uchwalonego w styczniu 2011 r. kodeksu wyborczego, w którym znalazły się wnioski pani organizacji. Na co mogą liczyć teraz wyborcy?
Joanna Załuska: Udało nam się przeforsować kolejne ułatwienia dla osób niepełnosprawnych. Mogą one, jak również te, które ukończyły 75 lat, ustanowić pełnomocnika do głosowania lub zgłosić zamiar głosowania korespondencyjnego.
Przez lata zabiegaliśmy też, aby do kodeksu wyborczego wpisać punkt dotyczący zwiększenia roli Państwowej Komisji Wyborczej. Tak się stało. PKW ma obowiązek informować o wyborach. Udało nam się również przekonać Ministerstwo Finansów o konieczności uszczegółowienia sprawozdań finansowych ?po wyborach i udostępnienia ich wyborcom.
Ale ustawodawca nie wszystkie postulaty uwzględnił. Które z propozycji nie znalazły się w kodeksie?
Sygnalizowaliśmy, że lokalne komitety wyborcze mają kłopoty z zakładaniem kont. Banki niechętnie to czynią, bo taki rachunek istnieje tylko na czas kampanii. W dodatku procedura jego zakładania trwa zbyt długo, przez co komitety tracą cenny czas. Tego problemu nie mają komitety wyborcze poszczególnych partii. Mamy też dylemat z formułą informowania o wyborach przez media publiczne. ?Do tej pory były to nudne programy, które nie przyciągnęły wyborców przed ekrany. Na razie jednak nikt nie wpadł na pomysł ich uatrakcyjnienia. Nie chodzi tu o wprowadzenie regulacji prawnych, lecz o ustanowienie określonego standardu. Zdarza się, że rządzący przedstawiają osiągnięcia jednostki jako swoje osobiste. Dlatego postulowaliśmy wprowadzenie obowiązku wzięcia przez nich dwutygodniowych urlopów przed dniem głosowania.