Reklama

Dominik Zdort broni Jasia Kapeli

Widmo nacjonalizmu krąży nad III Rzecząpospolitą.

Aktualizacja: 15.10.2016 08:52 Publikacja: 13.10.2016 13:32

Dominik Zdort broni Jasia Kapeli

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Nacjonaliści przejęli władzę, media publiczne przekształcili w narodowe i planują nacjonalizację banków. „Dobra zmiana" dotknęła również piłkarskiej reprezentacji Polski, którą znów nazywa się „reprezentacją narodową" (co pobrzmiewa Gomułką i jego odchyleniem prawicowo-nacjonalistycznym, a może nawet nutą moczarowskiego antysemityzmu).

Mało tego, przed meczami naszej drużyny (od pojedynku z Danią) nie jest już – jak dotychczas – odgrywana jedna zwrotka i dwa razy refren polskiego hymnu (tak, tak, narodowego!), ale dwie zwrotki i w sumie cztery refreny. Tę kolejną nacjonalistyczną zagrywkę prezes PZPN Zbigniew Boniek (najwyraźniej też ofiara ukąszenia nacjonalistycznego) w TVN 24 wyjaśniał, używając retoryki typowej dla narodowej megalomanii. „Inne odtwarzane pieśni trwają około półtorej minuty, a jedna zwrotka i powtórzony refren Mazurka Dąbrowskiego trwa około 40 sekund" – mówił.

Warto zadać sobie parę pytań. Czy rzeczywiście musimy grać nasz hymn przed meczami futbolowymi równie długo, jak czynią to kraje od wielu dziesiątek lat cieszące się z dobrze działających mechanizmów demokratycznych? Czy nie powinniśmy dostrzec, gdzie jest nasze miejsce w szeregu? Niestety, dla sprawujących władzę w Polsce małych ludzi o wielkich kompleksach problemem wagi państwowej okazało się brakujące 50 sekund hymnu...

Dość żartów. O Mazurku Dąbrowskiego piszę bowiem z innego powodu. Otóż w tym samym mniej więcej czasie, gdy wypowiadał się Boniek, sąd skazał uważającego się za artystę lewicowego radykała Jasia Kapelę na 500 zł grzywny za odśpiewanie aż czterech zwrotek pieśni Józefa Wybickiego – tyle że ze zmienionym tekstem.

„Marsz, marsz, uchodźcy, z ziemi włoskiej do Polski" – nawołuje w swoim Mazurku Kapela, zapraszając imigrantów nad Wisłę. Utwór został umieszczony na YouTubie w lipcu ubiegłego roku, a wyrok za „demonstracyjne okazywanie lekceważenia Narodowi Polskiemu i Rzeczypospolitej Polskiej" zapadł parę dni temu.

Reklama
Reklama

Orzeczenie – wbrew temu, co twierdzi Kapela – nie ma nic wspólnego z „represjami politycznymi i prześladowaniem poetów". Jest jednak kolejnym dowodem na żałosny poziom polskiego wymiaru sprawiedliwości. Piosenka odśpiewana przez lewicowego aktywistę nie okazuje bowiem lekceważenia nikomu. Rzeczywiście – jest grą z polskimi symbolami narodowymi. Ale łagodną, delikatną i pełną kultury, daleką od brutalności i chamstwa, jakimi zazwyczaj lewicowi „artyści" usiłują nas epatować.

Jestem gorącym zwolennikiem prawnej ochrony polskich symboli narodowych. Oburza mnie, gdy ktoś wtyka polskie flagi w psią kupę, demonstrując niechęć do polskości. Jednak w Mazurku Kapeli nic takiego nie ma.

Jeśli za coś należałoby młodego performera potępić, to najwyżej za żenująco naiwny i poetycko słaby tekst jego pieśni. Oraz za koszmarne fałszowanie w czasie śpiewu. Z tego powodu jednak „demonstracyjnie lekceważony" nie będzie Naród Polski, ale tylko nieszczęsny Jaś Kapela.

analizy
Rusłan Szoszyn: Rozmowy pokojowe i ofensywa propagandowa Władimira Putina
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Dlaczego nie ma już tej Ameryki, którą pamiętamy?
Analiza
Jędrzej Bielecki: Donald Tusk zawstydza Niemców
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Niebezpieczna gra Zachodu z Rosją. Lepiej żeby Polska nie stała z boku
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
analizy
Rusłan Szoszyn: Gruzja dołączy do grona dyktatur?
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama