Aktualizacja: 25.07.2018 20:27 Publikacja: 25.07.2018 19:25
Foto: Fotolia.com
Zaplątało się odwołanie do przepisu w innej ustawie, który nie istnieje, głosował poseł, który już posłem nie jest. A teraz wyobraźmy sobie analogiczny błąd w naszej pracy: prawnika, kolejarza, architekta, aptekarza.
To, co dzieje się wokół nowelizacji ustaw o Sądzie Najwyższym, przeszło już wszelkie granice. Gdzie one były? Gdy poseł Stanisław Piotrowicz ograniczał wystąpienia posłów do 30 sekund? Gdy marszałek Senatu nazywał protestujących pod parlamentem „świrami"? Gdy posłanka Pawłowicz wyzywała już nie wiadomo kogo od „lewackiego chamstwa"? Czy potem, już w ciszy gabinetu, przedstawiciele władzy gratulują sobie sukcesu i skuteczności? Czy też opowiadają sobie, że za Platformy to było „to i owo"? Czym się ta radość różni od chichotu Sarmatów rozrabiających na sejmach?
Kitem kampanii jest polaryzacja, na którą w ostatniej debacie TVP zagrali Trzaskowski i Nawrocki. Hitem był każd...
To Akcja Demokracja i jej austro-węgierski partner biznesowy – ujawniła Wirtualna Polska – stoją za reklamami na...
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w debacie TVP mówił, że potrzebujemy dobrych relacji z Niemcami, dlatego różnice...
Według kolektywu analitycznego Res Futura główne pytanie pojawiające się w sieci po poniedziałkowej debacie kand...
Sztab Karola Nawrockiego chce przemilczeć aferę mieszkaniową, mimo że pytań przybywa, Czy podczas poniedziałkowe...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas