Robert Mazurek: Importowana oddziałowa

No więc zostałem recydywistą. Zbojkotowałem wybory samorządowe, i to nie po raz pierwszy. No dobrze, zbojkotowałem w tym roku tylko jedną czwartą tychże wyborów, a przecież bywało gorzej, bo pamiętam takie, w których głosowałem tylko do sejmiku.

Aktualizacja: 28.10.2018 07:14 Publikacja: 28.10.2018 01:01

Robert Mazurek: Importowana oddziałowa

Foto: Fotorzepa/ Darek Golik

Jakże ja zazdroszczę matce mojej osoby, pani psycholog w szpitalu w niedużym Świeciu nad Wisłą. Zadzwoniłem do niej kilka dni po głosowaniu, a ta uśmiechnięta deklaruje: „A ja głosowałam na swoją oddziałową". Oddziałową zna od lat, ufa jej, wie, że to uczciwa kobieta. Poglądy? Matka się chyba nie zastanawiała, bo skoro człowiek porządny, to znaczy, że się nadaje, i już. Pani oddziałowa startowała z jednego z komitetów lokalnych, ale już w roli burmistrza widziała moja mama kogoś z innego komitetu, a w głosowaniu sejmikowym jedną z partii.

Pozostało 84% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Czy Polska będzie hamulcowym akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej?
Opinie polityczno - społeczne
Stefan Szczepłek: Jak odleciał Michał Probierz, którego skromność nie uwiera
Opinie polityczno - społeczne
Udana ściema Donalda Tuska. Wyborcy nie chcą realizacji 100 konkretów
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Przeszukanie u Zbigniewa Ziobry i liderów Suwerennej Polski. Koniec bezkarności
Opinie polityczno - społeczne
Aleksander Hall: Jak odbudować naszą wspólnotę