I uczuł, jak się odwraca Polska rozogniona;
Przeżegnał ją i upadł. Gdy dobiją – skona.
Spojrzałem i ja na salę – fotele, posady,
Stanowiska dla naszych i wrogów gromady:
Wszystko jako sen znikło. – Tylko czarna bryła
Złudzeń o Polsce leży – rozjemcza mogiła.
Ale i ci, co bronili, i ci co się wdarli,
Pokoju wiecznego wcale nie zawarli.
Do walki dalszej nie zbraknie sił ani impetu,
Póki starczy mandatu. I immunitetu.
A gdy tego nie stanie, wyjdą na ulice
I krzycząc: – Na pohybel! – zaleją stolicę.
I będą pluć i plugawić. Bo dzieło zniszczenia
W dobrej sprawie jest święte jak dzieło tworzenia.
I tak bez krwi i bez łez, a za to zaplute,
Warszawskie bruki nową wydadzą redutę.
Bohater tej nowej gry, Lajkonik z Krakowa, jest kuty na cztery nogi, z sylwetki przypomina kasę pancerną, z profilu jest podobny do Schetyny, a en face do Kopacz. Poza tym posiada muskularne uszy i wydatny joystick. Porusza się w wirtualnym labiryncie, atakowany przez Chmary, które poraża płynem na komary. Chmary są zębiste, wełniste i w różnych kolorach. Są Czarne, Czerwone, Zielone i w rzucik.W załomach kryją się dodatkowo Mutanty, które mają kły jak elefanty. Trąb nie mają, bo producentowi nie udało się na czas zdobyć copywrita na trąbę. Trąba jest zastrzeżona dla zoo w Gdańsku i została w czynie społecznym przekazana do gabinetu premiera. Z góry lecą głazy, na dole czyhają płazy, a Lajkonik przedziera się przez wnyki, rowy przeciwpancerne i zasieki. Sam używa swych obfitych barów jako pułapek wabiących zdobycz kolorowymi neonami.
Wybuchają bomby atomowe, na głowę walą się schrony betonowe. A Lajkonik prze naprzód, rozrywa wrogów zębami, tratuje kopytami, łeb urywa Hydrze, dusi centaury, póki nie dotrze do Laury.
Potem spoczywa na Laurze i to już jest koniec gry, którą szczególnie polecam dla dzieci w wieku przedszkolnym, ponieważ rozwija nadzwyczajnie i przygotowuje do życia w społeczeństwie.
Plany zakupu nowych samolotów dla rządu zostały zmodyfikowane. Zakupione samoloty zostaną przeznaczone dla najuboższych.
Konie chodzą po domach i zbierają chleb dla ludzi.
W związku z licznymi zapytaniami o inflację i wzrost cen Ministerstwo Finansów informuje, że to światełko, które zapala się po otwarciu lodówki, to jest światełko w tunelu.
Piąta klepka się obluzowała.
Na rynku politycznym odczuwa się niedostatek buraków.
Na Saharze schwytano pingwina. Ujęty tłumaczy się, że przeszedł na islam.
W związku z deklaracją premiera, że bierze osobistą odpowiedzialność za bezpieczeństwo energetyczne Polski, w sklepach zabrakło świec. Także znicze nagrobkowe są na wyczerpaniu.
Niech żywi nie tracą nadziei – wszyscy jesteśmy śmiertelni!
Ambasador Ślimak, który powrócił właśnie z Placówki, założył fundację "Ser na pierogi". Wpłat można dokonywać anonimowo na hasło: "Wody trupie, płaz w skorupie".
Wychodzimy z opłotków na szerokie pole. Agencja Rynku Rolnego zmieni nazwę na Agencja Towarzyska Rynku Rolnego.
Także burmistrz Pacanowa opowiedział się za prezydenturą Obamy. Sołtys wsi Jeziorany ciągle się waha.
Nowe zakłady w totolotku – kto trafi szóstkę, zostaje prezesem i zgarnia całą pulę.
Coraz częściej porównuje się polską politykę do piaskownicy. Robią to przede wszystkim ludzie, którzy wyciągnęli głowę z piasku i rozejrzeli się wokół.
Konie się śmieją, bo kury robią sobie jaja.
Kilka wielkich organizacji społecznych, między innymi Platforma Reumatyków, Sojusz Rwy Kulszowej, Liga Kości i Stawów Polskich oraz Samoobrona Migdałków i Ucha Środkowego, poparło globalne ocieplenie klimatu. Natomiast Przepuklina i Skleroza okazały obojętność.
Dietetycy zalecają najnowszy sposób na odchudzanie – grochówka na boczku sześć razy w tygodniu. Na wieczerzę – dwa talerze. W niedzielę – fasolówka z kiełbasą. Na śniadanie śledź w śmietanie. Efekt gwarantowany. Szczegóły w gazetach.
Autor jest felietonistą i publicystą dziennika "Fakt"
Skomentuj na blog.rp.pl/rybinski