W artykule „Nic zdrożnego" („Rz", 14.04.2011 r.), stanowiącym w części polemikę z moją krytyczną analizą manifestu politycznego PiS, znakomity publicysta Piotr Zaremba (jak zwykle trochę Kaczyńskiego broniąc, a trochę nie broniąc) w odpowiedzi na moją obserwację, że manifest polityczny wyciąga przeciwko Platformie i państwu rozmaite fakty i wydarzenia społeczne, w ten sposób implikując, że wszystko zależy od państwa, pisze m.in.:

„W czasach, gdy [Kaczyński – przyp. WS] rządził, a Platforma była w opozycji, dowiadywaliśmy się co chwila, że to »klimat« jego rządów odpowiada za wszystko, łącznie z referatami radiomaryjnego profesora Jerzego Roberta Nowaka wygłaszanymi w jakimś kościele. Kiedy pewien skin ranił kogoś na ulicy, ważny polityk PO też obwiniał »klimat« koalicji PiS – Samoobrona

– LPR. Gdybym pogrzebał, znalazłbym może takie wypowiedzi samego Sadurskiego".

Nie znajdzie Pan, Panie Redaktorze Zaremba, ale proszę pogrzebać. Sugestia, że mógłby Pan na mnie znaleźć jakiś mój cytacik, tylko nie chce się Panu szukać, jest bardzo w stylu polityka, którego Pan w swym artykule broni (a trochę nie broni). Skoro jest Pan zawodowym publicystą (na dodatek, dodam z pełnym przekonaniem, znakomitym), to sugerowałbym jednak troszkę solidniejsze popracowanie nad materiałem, ewentualnie zatrudnienie researchera: tego typu sugestie są przejawem lenistwa i nierzetelności. I wcale nie pomagają politykowi, którego Pan przed krytykami takimi jak ja broni (a trochę nie broni).