Benzyna kosztuje już prawie tyle, ile za poprzedniego rządu kosztowała wódka, ale nawet tak gigantyczny wzrost wpływów z nałożonych na nią podatków nie wystarcza na wykupywanie papierów dłużnych (w tym roku idzie na to jedna trzecia budżetu – 100 miliardów) skoro minister Rostowski wyznaczył ambitne zadanie zwiększenia wpływów z tytułu mandatów drogowych o ponad 2000 procent, do miliarda złotych. Dróg Tusk zbudować nie umiał, ale fotoradarów naustawiał więcej niż ktokolwiek inny na świecie ? czemu nie czujemy z tego dumy? Proszę zobaczyć na mapę dróg (jeśli jeszcze jej nie utajniono, zastępując oficjalną wersją z drogami zaplanowanymi do 2030) ile w niej altruizmu. Inne państwa egoistycznie łączą drogami własne miasta między sobą. My budujemy tylko drogi tranzytowe, a i to jedynie te poziome, wschód-zachód, bo tranzyt z północy na południe ofiarnie biorą na siebie nasi sąsiedzi – niech tam lepiej im TIR-y rozjeżdżają autobany i wyrządzają inne ekologiczne szkody. A jak ktoś się uprze jechać ze Szczecina do Wrocławia nie przez Warszawę (choć doprawy, tunel na obwodnicy wykopany w celu zakopania i inne sukcesy pani prezydent warte są zobaczenia) to też może pojechać autostradą po niemieckiej stronie. A do Zakopanego polecieć samolotem przez Czechy, bo z czeskiego lotniska jedzie się do „zimowej stolicy Polski” krócej niż z pobliskiego Krakowa.
Naszą specjalnością staje się za to kolej spacerowa: średnia prędkość w przewozie kolejowym zbliżyła się do 19 km/h, i sprawdza się to tak znakomicie, że plany budowy szybkiej kolei w ogóle już, nawet zupełnie oficjalnie, zarzucono. Gdyby zaszła potrzeba przyśpieszenia składów (nam nigdzie nie spieszno, ale na euro może się, mimo umiejętnego zniechęcania, przywlec trochę najbardziej upartych kibiców z zagranicy) minister Nowak będzie osobiście smarować szyny swoją prywatną brylantyną. W ogóle, ekologia ? ekologia! ? staje się nowym polem naszych sukcesów. Cały świat podziwia ofiarność, z jaką zobowiązaliśmy się ograniczyć naszą emisję CO
2
. Nie będziemy nic produkować kosztem planety. Możemy sobie wszystko kupić w innych krajach. Niech potem będzie wiadomo, przez kogo się rozpuściły lodowce. A Polska wieś zaciszna, polska wieś spokojna, coraz spokojniejsza, bo dawno już zniknęły z prowincji połączenia kolejowe i PKS, znikają posterunki policji, szkoły, poczty, sądy rejonowe… Tylko patrzeć, jak na oglądanie pejzażu „a pastuszek mały bosy chudą krówkę gna” będzie można sprowadzać Niemców albo innych turystów, najlepiej łącząc zwiedzanie z programem edukacyjnym o krzywdach wyrządzonych w dziejach przez nietolerancyjnych i fanatycznie katolickich Polaków wszystkim innym narodom ? w ten sposób wykorzystałoby się ogromną pracę, jaką w odkrywaniu naszej narodowej podłości i nieudacznictwa oraz ugruntowywaniu w Polakach należnego poczucia niższości wykonują pod rządami Tuska oddane mu elity kulturalne i intelektualne.
A przy tym jakaż ta władza skromna. Swymi sukcesami nie chwali się wcale, trzyma je w najgłębszej tajemnicy, podobnie jak wysokość nagród, które sobie wypłaca… Jedyną jej nagrodą pozostaje duma, kładąca się krasą na obliczach obywateli. No, nie wszystkich obywateli, trzeba przyznać. Są, niestety, jak w tej starej piosence, co mi wciąż dźwięczy w uszach, ci „jacyś tacy”, co ani dumy, ani radości w sobie skrzesać nie mogą. Ale świat mediów, nauki (ach! Jak mogłem zapomnieć o sukcesie, jakim było wprowadzenie kilku polskich wyższych uczelni do czwartej setki w światowym rankingu; nie darmo nasi profesorowie dwoją się i troją, pracując poza macierzystą uczelnia jeszcze na pięciu, dziewięciu prywatnych), świat kultury i sztuki, celebrytów i glamuru duma z III Rzeczpospolitej po prostu rozpiera. Tak rozpiera, że się po prostu nie mogę doczekać, żeby ich wszystkich rozparło wreszcie na amen, z ich chłoptasiowatym premierem w krótkich gatkach na czele.