Spodobałoby Ci się tutaj - wszędzie sklepy z wódką. Ale czasem nawet ja potrzebuję czegoś innego. Na przykład w miasteczku B. dziecku zachciało się kaszy manny z jagodami, bo jagód tu od cholery i trochę. Pierwszy napotkany sklep - Biedronka. Możesz tu królika kupić, ale pytani o kaszę mannę zabiją Cię śmiechem. Naprzeciwko Żabka, Groszek czy jakieś inne dziadostwo. Ze 30 gatunków piwa, ale kaszy manny ani śladu. Wysyłają obok. Tam z kolei wódka i czekolady. Prędzej bym kokainę w Lidlu dostał, myślę wściekły, ale wzbiera we mnie determinacja. Łatwiej kupić tu wódkę kaszową albo mannową niż kaszę mannę.
Trzy następne lokale to salony fryzjerskie, nie pytałem, choć może powinienem. W końcu odkąd zobaczyłem szyld „Wszystko dla psa. Fajerwerki", nic mnie nie zdziwi. Dalej sklepy z ciuchami z second handu, chciałem Ci nawet wybrać kilogram czegoś gustownego, ale wiesz, kaszka.
Minąwszy kilka innych monopolowych, pomyślałem o Mojżeszu. Może i na pustyni mannę trafił, ale chciałbym gościa zobaczyć w akcji tutaj. Tu najwyżej z nieba grad albo konar spadnie. Zmierzchało się, gdy w końcu i mnie się poszczęściło. Trafiłem do delikatesów. W ofercie pięć (nie ściemniam!) rodzajów kaszy manny i - mówiłem, że pokochasz ten kraj - wielka lodówka pełna zimnych wódek. Zimna wódka w sklepie - wiele się u nas pozmieniało, a mówią, że rząd nie ma osiągnięć.
Roztocze to jakieś wielkie Pozaczasie i tak się nazywać powinno. Właśnie wcale nie chodzi o to, że to peerelowski skansen, nie. W końcu ta pieprzona kaszka kojarzy mi się jakoś akurat z PRL właśnie, a tu jej nie uświadczysz. Z kolei w Szczebrzeszynie na ulicy XXX-lecia PRL (mogę się pomylić o pięć lat) znajdziesz bar z miejsko-gminnym hazardem i pizzerię. W Szczebrzeszynie chrząszcz gra już w rytmie italo disco, mój drogi. Manna do nowych czasów nie pasuje.
A co pasuje? Na przykład dbałość o bezpieczeństwo. Szczebrzeszyn - Biłgoraj to 30 kilometrów na podwójnej ciągłej. A lud tu rolniczy, i mechanizacja, owszem, razem z elektryfikacją dotarły. No i jedź teraz za traktorem godzinę. Rodzinę z wściekłości można wymordować, ale fakt, wypadku nie spowodujesz. To znaczy spowodujesz, bo w końcu doprowadzony do szaleństwa bierzesz się za wyprzedzanie, akurat gdy z naprzeciwka jedzie minibus z delegatami na VI Zamojski Kongres Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym, ale to będzie twoja wina. Choć wdzięczność kierowców miałbyś wieczną.