Jak co roku 1 stycznia apelujemy o przyjęcie w Polsce europejskiej waluty. Był pan jednym z pierwszych i głównych koryfeuszy tej idei. Czy nadal pan ją popiera?
Tak, popieram, chociaż mam już mniej złudzeń co do tego, że obecna władza zechce je wprowadzić. Na gruncie ekonomicznym nie mam wątpliwości, że byłoby to korzystne dla polskiej gospodarki. Również w kategoriach politycznych poprawiłoby to pozycję Polski. Oczywiście, teoretycznie biorąc, przy bardzo dobrej polityce ekonomicznej można także z powodzeniem funkcjonować poza obszarem euro, ale więcej można osiągnąć taką polityką, mając euro.