Polskie PKB w 2011 r. wyniosło 369,5 mld euro – wynika z najnowszysch danych unijnego urzędu statystycznego. Z jednej strony to całkiem niezły wynik, bo w porównaniu z poprzednim rokiem, udało się nam „pokonać" Belgię. Niestety, w tym samym czasie daliśmy się pokonać Szwecji. Efekt jest taki, że wciąż pozostajemy na 8. miejscu pod względem wielkości gospodarki w Unii Europejskiej, podobnie jak w 2010 i 2009 r.

Oznacza to także, że nie uda się nam najprawdopodobniej wskoczyć do elitarnego grona 20. krajów o najwyższym dochodzie narodowym. Jak wynika ze wstępnego zestawiania za 2011 r. w „The World Factbook", zajmujemy miejsce zaraz za podium – 22 (tak jak w 2010 r.). W tym ujęciu nasz PKB w 2011 r. sięgnął  531,8 mld dolarów. Podobnie jak w statystykach Unii Europejskiej, wyprzedziliśmy co prawda Belgię, ale za to nas wyprzedziła Arabia Saudyjska.

Co ciekawe, gdyby nie silne osłabienie złotego, nasz PKB wyrażony w euro lub dolarach, byłby wyższy. Może nawet udałoby się nam poprawić ubiegłoroczne pozycje. Jednak takie liczenie i tak może być złudne. Pod względem PKB na jednego mieszkańca, nawet po uwzględnieniu siły nabywczej, zajmujemy odległe 63. miejsce na świecie.