Reklama

Łupieżca państwowy i prywatny

Na dobry początek roku właśnie otrzymałem zawiadomienie, że mój fundusz emerytalny oddaje moje oszczędności ZUS-owi.

Publikacja: 03.01.2015 14:02

Piotr Aleksandrowicz

Piotr Aleksandrowicz

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

A ściślej „otrzymał informację z ZUS o obowiązku przekazywania środków zgromadzonych na moim koncie na moje subkonto w FUS, w związku z ukończeniem wieku niższego o 10 lat od wieku emerytalnego".

Ktoś kto wymyślił, żeby ten przekręt nazwać suwakiem bezpieczeństwa, powinien dostać nagrodę państwową pierwszego stopnia za kreatywność i premię za bezczelność.

Ciekawe, czy faktycznie mój fundusz OFE przekazał te środki na konkretne subkonto i mam tam teraz trochę akcji i innych instrumentów finansowych. I czy gdybym poprosił Fundusz Ubezpieczeń Społecznych o pokazanie ich, to by mi je pokazano, z dokładnością do każdego papieru wartościowego i akcji, a nie zapisu księgowego w nieistniejących złotych.

Kiedy na początku 2014 roku rząd i parlament wraz ZUS pozbawiały fundusze emerytalne obligacji, nawet nikt nie raczył mnie o tym zawiadomić, ponieważ wiadomo było, że obligacje nie idą na żadne subkonto w FUS, tylko do umorzenia i ślad po nich zaginie tego samego dnia.

Paserem jest Trybunał Konstytucyjny, który żyje z moich podatków, ale nie może się zebrać, by ocenić, czy faktycznie mam do czynienia z rabunkiem, czy też nie. Szybko to potrafił on tylko ocenić, że konfederacja Lewiatan jako organizacja pracodawców, reprezentująca towarzystwa funduszy emerytalnych, nie ma prawa zaskarżać decyzji parlamentu i prezydenta pozbawiających te towarzystwa części funduszy powierzonych im w zarządzanie.

Reklama
Reklama

Jeśli państwo pozbawia kilkanaście milionów obywateli ich oszczędności, to co się dziwić, że telewizja państwowa podpieprza brytyjskiej pomysł na czołówkę wiadomości.

Politycy grabią Sejm i Unię Europejską na prawdziwe kilometrówki za fikcyjne podróże i prawdziwe diety za fikcyjną obecność na posiedzeniach.

Libertarianie uważają, że podatki też są formą łupienia obywateli przez państwo, ale rzecz jest o tyle dyskusyjna w ustroju demokratycznym, że formalnie obywatele sami wybierają sobie takich przedstawicieli, którzy ich grabią. Natomiast mniej dyskusyjną formą ograbiania obywateli jest dzielenie pożytków z majątku publicznego tylko lub głównie między jego użytkowników w formie płac wyższych niż wynikające z sytuacji rynkowej.

Z tych przykładów wynika jedno, że różnica między oszwabianiem obywateli przez państwo i prywatnego pracodawcy przez jego pracownika (lub na odwrót) jest dość jasna. Pierwsze jest bezkarne, a drugie nie.

Uważny czytelnik zauważył też, że z ostrożności procesowej bez większego problemu udało mi się uniknąć słowa „złodziejstwo" czy też „kradzież". Język polski daje bowiem ogromne możliwości. Słownik wyrazów bliskoznacznych wymienia jako synonimy dla „okradanie" m.in. następujące słowa: defraudowanie, grabienie, grabież, konfiskowanie, kradnięcie, kradzenie, kradzież, łupienie, malwersowanie, odbieranie, ograbianie, plądrowanie, podbieranie, podkradanie, podpieprzanie, podwędzanie, pozbawianie, przywłaszczanie, rabowanie, rekwirowanie, rozgrabianie, rozkradanie, rozszabrowywanie, sprzeniewierzanie, szaber, szabrowanie, ujmowanie, wydzieranie, wykradanie, zabieranie, zagarnianie, zagrabianie, zawłaszczanie (nie ma natomiast „nacjonalizacji").

Ciekawe, skąd się to bogactwo wzięło.

Opinie Ekonomiczne
Nie wysokość, ale jakość. Dlaczego polskie podatki szkodzą gospodarce?
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Dwa lata rządu Tuska. Czas na strategię, euro z Brukseli to za mało
Opinie Ekonomiczne
Gorynia, Hardt, Kośny, Kwarciński, Urbaniec: Ekonomia zamiast polaryzacji
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Polska wyjdzie z Unii?
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Fabryki AI, czyli gdzie i jak powstaje infrastruktura sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama