Sztuczna inteligencja to potężne narzędzie i coraz częściej pojawiają się postulaty w sprawie konieczności uregulowania tego obszaru. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że takiej potrzeby nie ma, bo przecież nowej technologii w karby wziąć się nie da. Ale jeśli spojrzymy szerzej, również na wyzwania, jakie niesie ze sobą AI, to wygląda już inaczej. Zdają sobie z tego sprawę nawet firmy technologiczne, które właśnie spotkały się z przedstawicielami Komisji Europejskiej, żeby dyskutować na ten temat. Dobrze, że dzieje się to w takiej formie, a nie w drodze narzucanych odgórnie regulacji.

Pozostaje mieć nadzieję, że wypracowane rozwiązania nie będą zbyt restrykcyjne i nie zahamują technologicznego rozwoju Europy. Powinny natomiast uwzględniać kilka fundamentalnych zasad, których wspólnym mianownikiem jest słowo „szacunek”. Mam tu na myśli ochronę prywatności, bezpieczeństwo danych, etyczną i transparentną implementację tej technologii oraz jej popularyzację do celów niekomercyjnych, takich jak edukacja czy medycyna.

Czytaj więcej

Unijny kaganiec na sztuczną inteligencję. Kontrola i oznaczanie

Od sztucznej inteligencji nie ma odwrotu. ChatGPT i inne narzędzia są już powszechnie wykorzystywane. Praktycznie każdy może mieć do nich dostęp i dopiero czas pokaże, jakie skutki to przyniesie. Niedawno jeden z menedżerów giełdowej spółki opowiadał o swoich przemyśleniach dotyczących sztucznej inteligencji. Zasypał ją pytaniami i wnioski, jakie wyciągnął, można podsumować jednym zdaniem: to narzędzie o potężnym potencjale, ale używając go, musimy być bardzo ostrożni. Chociażby dlatego, że odpowiedzi udzielane przez AI zawierają zaskakująco dużo błędów. Symbolicznym przykładem może być odpowiedź na pytanie o prezesa wspomnianej spółki. Nie dość, że mocno go postarzyła, to jeszcze stwierdziła, że zasiada również we władzach spółki będącej… największym konkurentem jego firmy. Łatwo sobie wyobrazić scenariusz, w którym taka informacja poszłaby w szeroki świat, wywołując spadek notowań na giełdzie, psując wizerunek tego menedżera oraz stawiając pod znakiem zapytania ład korporacyjny w jego firmie.

To pokazuje, jak ważna jest weryfikacja informacji, szerszy kontekst i obiektywizm. Jest zatem nadzieja, że sztuczna inteligencja dziennikarzy nie zastąpi.