Reklama

Maciej Owczarek, szef Enei

Maciej Owczarek: Szef Enei, narciarz i żeglarz, ma bezpiecznie przeprowadzić spółkę przez burzliwy czas prywatyzacji

Publikacja: 26.10.2010 03:03

Kieruje firmą już od ponad roku. Ma spore doświadczenie w rozmowach dotyczących prywatyzacji

Kieruje firmą już od ponad roku. Ma spore doświadczenie w rozmowach dotyczących prywatyzacji

Foto: Enea

Jest prezesem Enei od początku czerwca ubiegłego roku. Podchodzi do swej funkcji w bardzo pragmatyczny sposób: jest menedżerem, którego przyjęto do wykonania kilku zadań. Głównym jest przeprowadzenie Enei i jej 10-tysięcznej załogi przez okres prywatyzacji.

Wygląda na to, że już w najbliższych dniach to zadanie dobiegnie końca, a kontrolę nad trzecią co do wielkości grupą energetyczną w Polsce przejmie GDF Suez lub Kulczyk Investments.

Czy Maciej Owczarek mógłby kierować Eneą po prywatyzacji? Takiej deklaracji od niego nie usłyszymy. Decyzja pozostanie w rękach inwestora, który kupi od Skarbu Państwa 51 proc. akcji Enei. Wiadomo jednak, że prezes ma już spore doświadczenie w kontaktach z potencjalnymi nabywcami poznańskiej spółki. W ubiegłym roku Enea była już o krok od prywatyzacji. Wtedy z negocjacji wycofał się jednak niemiecki koncern RWE, który uzasadnił to zbyt wysoką wyceną energetycznej spółki na GPW.

Maciej Owczarek przeszedł do Enei z Telekomunikacji Polskiej. Kierował jedną ze spółek zależnych TP. Jak sam mówił wcześniej, menedżerowie ze spółek telekomunikacyjnych często przechodzą do energetyki – zarządzanie w obu branżach wymaga podobnego doświadczenia, ponieważ są to sektory sieciowe.

Gdy kolejny już raz doszło do zmiany pracy, okazało się, że świat polskiego biznesu jest bardzo mały. Z tej przyczyny Owczarek nie miał łatwego startu w energetyce. Kiedy przejęciem Enei zainteresowany był szwedzki Vattenfall, związkowcy – z którymi żaden z prezesów Enei nie miał łatwego życia – nie omieszkali upublicznić informacji, że jednym z szefów Vattenfallu na Polskę jest menedżer, który wcześniej pracował razem z Maciejem Owczarkiem w TP. Dyskusje na ten temat ucichły dopiero, gdy się okazało, że Szwedzi już przejęciem nie są zainteresowani.

Reklama
Reklama

A jakie są skutki rządów Owczarka w Enei? Notowania spółki na GPW pokazują, że inwestorzy docenili działania kierowanego przezeń zarządu. Kurs Enei od początku roku wzrósł o ponad 7 proc. Nie wydano przez ten czas niemal 2 mld zł, które spółka zebrała z debiutu giełdowego w 2008 r. Mają one bowiem pójść na sztandarową inwestycję grupy – rozbudowę Elektrowni Kozienice.

Prezes może się pochwalić dyplomem MBA i studiami na Politechnice Warszawskiej.

A prywatnie? Lubi sport. Kilka razy w roku bierze udział w wyprawach żeglarskich, nurkuje. Jednak największą pasją Owczarka jest narciarstwo.

Jest prezesem Enei od początku czerwca ubiegłego roku. Podchodzi do swej funkcji w bardzo pragmatyczny sposób: jest menedżerem, którego przyjęto do wykonania kilku zadań. Głównym jest przeprowadzenie Enei i jej 10-tysięcznej załogi przez okres prywatyzacji.

Wygląda na to, że już w najbliższych dniach to zadanie dobiegnie końca, a kontrolę nad trzecią co do wielkości grupą energetyczną w Polsce przejmie GDF Suez lub Kulczyk Investments.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Diabelski dylemat: większe zadłużenie, czy wyższe podatki. Populizm w Polsce ma się dobrze
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Sztuczna inteligencja jest jak śrubokręt
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: PiS wiele nie ugra na „aferze KPO”. Nie nadaje się na ośmiorniczki
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Polska bezbronna przed dronami. To kolejne ostrzeżenie
Opinie Ekonomiczne
Cezary Stypułkowski: 20 miliardów na stole. Co oznacza reorganizacja PZU i Pekao
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama