Nic więc dziwnego, że po latach niekorzystania z paczkowej usługi poczty z dużą ufnością przyszedłem, aby wysłać dwie pary butów, trzymając te buty w siatce plastikowej. Bo przecież wszystko jest na miejscu.
Pierwsze małe rozczarowanie nastąpiło przy zakupie pakietu na przesyłkę. Otóż kosztował on 6 zł, i to była tara, a nie porto. Zamiast pięknego równego pakietu eksponowanego na wystawie dostałem płaski dwuwymiarowy karton do samodzielnego złożenia. Ale co to za problem. Nie takie cuda robiłem z wnuczkami albo kupując coś w Ikei.
Był jednak problem. Pakiet leżał gdzieś stłoczony wśród innych i te ważne wystające części, które powinny go usztywniać po złożeniu, były pomięte i nie usztywniały. Opierając się na doświadczeniu z zabaw z wnuczkami, złożyłem go jednak, a ładunek był lekki, więc konstrukcja nie wymagała większej wytrzymałości.
Wypełniłem samoprzylepny i samokopiujący dowód nadania i zadowolony poszedłem do okienka. Pani, odziana w mundurek w kolorach innowacyjnych, skrzywiła się i oświadczyła, że paczki nie przyjmie, bo jest nieszczelna. Niby całość się trzyma, ale jest zbyt prowizoryczna. Trzeba to okleić grubą taśmą samoprzylepną – dwa razy wzdłuż i dwa razy wszerz. – Ale po co – pytam. – Bo może coś z paczki wypaść i będzie reklamacja. – Ale tam są tylko buty i one przez te szpary nie wypadną. – Tak – mówi pani – ale gdyby było coś mniejszego, toby wypadło. Trzeba okleić. – OK – mówię, – To poproszę o taśmę. – Co? My nie jesteśmy od sprzedaży taśmy samoprzylepnej. Za rogiem jest kiosk, oni tam mają taśmę.
Poszedłem za róg i kupiłem taśmę za 5,20 zł. Wróciłem, okleiłem paczkę. Kolejka mi przeszła, więc ustawiłem się powtórnie. Ta sama urzędniczka zaakceptowała oklejoną paczkę, ale ciągle była niezadowolona. Karcącym tonem zapytała: – A gdzie adres. – Na blankiecie – odparłem. – Tak, ale powinien być też na paczce – poinstruowała. – Ale po co? – Bo ten samoprzylepny może odpaść.
Na oklejonej gęsto paczce było miejsce tylko na jeden adres: albo nadawcy, albo adresata. Zapytałem, który mam wpisać. Pani poradziła: – Niech pan wpisze swój, to będzie pewność, że do pana wróci.