Rz: Czy kiedy patrzy pan na prognozy rozwoju polskiego transportu lotniczego, jest pan przekonany, że Polsce potrzebne jest centralne lotnisko na 50 mln pasażerów?
Polska nie ma takiego potencjału. Międzynarodowe Stowarzyszenie Transportu Lotniczego IATA przewiduje, że do 2035 roku liczba pasażerów w całej Polsce wzrośnie do 55 milionów. Ale to prawda, że przez kilka lat mieliśmy bardzo dużą dynamikę wzrostu. Tyle że wynikała ona z bardzo niskiej bazy. I nie można oczekiwać, że takie tempo utrzyma się w dłuższym okresie. Nie widzę więc argumentów natury biznesowej za realizacją takiego projektu. Przecież Polska właśnie zakończyła ogromny program rozbudowy lotnisk, w tym dwóch portów obsługujących Warszawę, na co wydaliśmy miliardy złotych. Te inwestycje dopiero teraz zaczynają pracować. Decyzja, żeby je „zaorać" i stworzyć Centralny Port Lotniczy, byłaby nie do obronienia. To Himalaje absurdu.