Reklama

Detlev von Platen, wiceprezes Porsche AG: To nie jest łatwy biznes

Na europejskim rynku motoryzacyjnym przez kilka lat sytuacja była – delikatnie mówiąc – „nieciekawa", ale teraz widzimy wyraźne odbicie. Rynek USA jest solidny, stabilna jest również sytuacja w Chinach. Nieustannie miło zaskakuje nas Polska – mówi Detlev von Platen, wiceprezes Porsche AG .

Publikacja: 15.12.2016 20:13

Detlev von Platen, wiceprezes Porsche AG: To nie jest łatwy biznes

Foto: materiały prasowe

Rz: Jak widzi pan segment luksusowych aut w sytuacji, kiedy słyszymy, że najważniejsze będą na rynku auta autonomiczne i z napędem elektrycznym, a coraz więcej konsumentów będzie dzieliło się kupowaniem i eksploatacją pojazdów?

Nie mamy z tym problemu w Porsche, bo od lat odczuwalny jest nieustanny trend do indywidualizacji kupowanych aut. Nasi klienci chcą mieć auta inne, niż wszyscy. A technologie, które pani wymieniła pozwolą producentom na większą kreatywność, niż było to wcześniej. Główny projektant Porsche mówi, że przyszłość tej dziedziny motoryzacji, to współgranie estetyki, innowacji i kreatywności. Jego zdaniem wielkim błędem jest np. postrzeganie segmentu aut z napędem elektrycznym jako takich, które będą wyglądały podobnie. Tymczasem już same nasze płyty podłogowe dadzą praktycznie nieograniczone możliwości do kreatywnego wykorzystania. I to właśnie będzie charakterystyczne dla segmentu aut premium.

Jak w takim razie widzi pan perspektywy rynku premium?

Na ten rok prognozuję ok. 2-3 proc. wzrostu rynku na świecie, ale moim zdaniem segment premium będzie rósł w tempie o 2 pkt procentowe szybszym. Będzie to możliwe dzięki nowym dostępnym technologiom, czy systemom komunikacji między pojazdami na drodze. Dla nas nowe technologie, to potężny impuls do rozwoju.

Co pan w takim razie powie swoim kolegom, którzy nie wierzą, że zmiany w światowej motoryzacji mogą zajść bardzo szybko?

Reklama
Reklama

Że jeśli choć przez chwilę zamierzają przyglądać się tym zmianom z dystansu, przegrają na starcie. Trzeba ryzykować, wybierając technologie najbardziej przydatne w przyszłości. W biznesie samochodowym nie jest tak, jak chociażby w telefonii komórkowej, gdzie co roku pojawia się nowy produkt. W motoryzacji dzisiejsze decyzje dotyczą aut, które na rynku pojawią się za 5, nawet 7 lat. Jakie silniki będą najbardziej efektywne? Jakie technologie się sprawdzą? Te decyzje trzeba podjąć już dziś.

Premier Słowacji, gdzie również produkowane jest Porsche, nie ukrywa obaw, że Brexit może załamać rozwój gospodarki tego kraju, ze względu na jej uzależnienie od jednej branży, właśnie motoryzacji. A czy pana Brexit nie niepokoi?

Wyniki brytyjskiego referendum zaskoczyły nas, zresztą tak jak większość Europejczyków. A wielu Brytyjczyków głosujących za wyjściem z Unii Europejskiej mówi mi teraz, że chciało dać jasny sygnał władzy, ale nie przyszło im do głowy, że tak wiele osób będzie chciało zrobić to samo. Na razie, mimo że funt się osłabił nie widzimy niekorzystnego wpływu na naszą działalność, w tym na sprzedaż aut produkowanych na Słowacji. Ale nieustannie rozmawiamy z brytyjskimi importerami, z przedstawicielami władz i analizujemy sytuację, mając pełną świadomość, że sytuacja jest niezwykle delikatna. Nie mówię, że nie odczujemy niekorzystnych zmian w przyszłości. Tylko, że na razie nie zmienia się nic. Pozostaje nam więc zaakceptować brytyjską decyzję i mieć nadzieję, że nie dojdzie do kolejnych nieprzewidzianych wydarzeń.

A kiedy patrzy pan na rynki światowe, gdzie widzi pan największe możliwości wzrostu?

Mamy trzy największe regiony - Ameryka Północna, Europa i Chiny. To pozwala nam zrównoważyć wahania popytu na innych rynkach. W Europie przez kilka lat sytuacja była delikatnie mówiąc „nieciekawa", ale teraz widzimy wyraźne odbicie, zwłaszcza we Włoszech, Hiszpanii i w Wielkiej Brytanii. Nieustannie miło zaskakuje nas Polska. W tej chwili więc główny wzrost pochodzi z Europy. Rynek USA jest solidny, stabilny, to rynek taniego pieniądza, ale nie widzę tam potencjału dynamicznego wzrostu. Stabilna jest również sytuacja w Chinach, ale znów: nie ma tam co marzyć o wzroście dwucyfrowym. Tyle, że to było oczywiste, bo taka sytuacja nie może się utrzymać w nieskończoność. Rynek rosyjski jest pod wielką presją, ale widać tam, że konsumenci zaczynają się mocno rozglądać za przedmiotami, których wartość nie spada. W tym kraju z pewnością sprzedaż aut osiągnęła już najniższy poziom i powoli zacznie się odbudowywać. Nie ukrywam natomiast niepokoju o rynki krajów uzależnionych od ropy naftowej, chociaż po ostatnich decyzjach OPEC ceny tego surowca idą w górę, więc i tam nastroje konsumentów powinny się poprawiać.

Jak na razie Porsche AG z miesiąca na miesiąc rośnie sprzedaż. Chyba optymistycznie patrzy pan w przyszłość?

Reklama
Reklama

Ten biznes nigdy nie jest łatwy. Kiedykolwiek tak bym pomyślał, oznaczałoby, że powinienem poszukać innej pracy. Takie samozadowolenie byłoby bardzo niebezpieczne, to początek równi pochyłej.

Specjalnym modelem jest dla nas Panamera z napędem na cztery koła i trzema wersjami silników, do których wkrótce dojdzie hybryda. Pierwsza Panamera, auto sportowe, miała premierę w kryzysowym 2009 roku. Miała ona sobie znaleźć miejsce ma dobrze „zagospodarowanym" rynku, gdzie konkurowała z mocno zakorzenionymi markami – Audi, BMW i Mercedesem. I okazało się, że był to dobry czas dla Porsche, chociaż na rynku sprzedawały się głównie auta najtańsze, bo mało który właściciel Porsche chciał je złomować. Od tego czasu sprzedaliśmy ponad 150 tys. sztuk tego modelu, a Panamera zaczęła się liczyć. Dlatego zdecydowaliśmy się na nową wersję tego modelu. Zmiany w odnowionej wersji, to nie są czysto kosmetyczne poprawki, zaprojektowaliśmy zupełnie nowe auto pod każdym względem: karoserii, napędu, skrzyni biegów, rozwiązań IT. Dodatkowo to auto wyjeżdża z nowej fabryki. Dla producenta taka koncepcja jest bardzo niebezpieczna, bo kiedy rzeczywiście wszystko jest nowe, „coś" może się nie udać. Na razie jednak odbiór tego modelu jest bardzo zachęcający. Auto jest nowe, a komfort podróży może być porównywalny jedynie z limuzyną. Dotychczas najczęściej trzeba było wybierać: ostra jazda albo komfort.

Nowością jest również silnik hybrydowy, taki, że auto nie traci nic ze swojej dynamiki, a na silniku elektrycznym jest w stanie przejechać bez problemu przynajmniej 50 km. Czyli można bez kłopotu dzisiaj wyjechać z Warszawy, nie zanieczyszczając środowiska, a potem po wjeździe na autostradę zmienić rodzaj napędu. Natomiast napęd na cztery koła pozwala na jazdę w trudnych warunkach, które zdarzają się np. w Skandynawii, ale również i w Polsce.

Porsche jest postrzegany w naszym kraju, ale nie tylko, jako dobro trudno dostępne, wasze auta są drogie i ekskluzywne. Czy tak zostanie?

Na świecie jest dzisiaj produkowanych 70 mln samochodów. Udział Porsche w tym rynku wynosi 0,3 proc., czyli trzy auta na każdy tysiąc sprzedanych, to Porsche. To, czego chcę dla naszej marki, to żeby była pożądana. Nigdy nie będziemy ścigać się z konkurencją wielkością sprzedaży, chociaż ona rośnie, tak jak i rośnie firma, bo zdrowa marka musi się rozwijać. Czy więc w tym roku osiągniemy sprzedaż na poziomie 220 tysięcy, czy 230 tysięcy, nie ma większego znaczenia. Najbardziej liczy się marka.

CV

Detlev von Platen urodził się w Orleanie we Francji, ma 62 lata. Absolwent uczelni francuskich, gdzie studiował zarządzanie i finanse. Karierę zawodową zaczynał w BMW. W Porsche AG od 1997 roku. Obecnie odpowiada za sprzedaż i marketing.

Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Opinie Ekonomiczne
Prof. Kołodko: Polak potrafi
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Opinie Ekonomiczne
Nowa geografia kapitału: jak 2025 r. przetasował rynki akcji i dług?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Druga Japonia i inne zasadzki statystyki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama