Kto jest potrzebny mieszkańcom

Jeszcze nie tak dawno trudno było napić się kawy czy zrobić szybkie zakupy na najbardziej prestiżowych ulicach miast. W Warszawie spacer choćby wokół pięknego placu Wilsona związany był z podziwianiem kolejnych fasad placówek bankowych.

Publikacja: 19.06.2017 20:19

To zjawisko różnie było oceniane. Zarządzający kamienicami musieli być zachwyceni, bank to spokojny sąsiad, zdecydowanie wypłacalny, a jego klienci nie awanturują się nocami pod oknami mieszkańców. Przy tym banki, by zdobyć dobrą lokalizację, były w stanie zapłacić dużo więcej niż właściciel kawiarni. Różnie patrzyli na to sami mieszkańcy dzielnic, którzy nagle mieli tysiąc okazji do wzięcia kredytu, za to mniej miejsc do zjedzenia obiadu w normalnej cenie czy naprawy butów.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jak wziąć cła na celownik i odwinąć się Trumpowi?
Opinie Ekonomiczne
Monika Różycka: Taniec zamiast rozkazu. Struktury stadne w korporacjach
Opinie Ekonomiczne
Ukraina po 3,5 roku wojny: wiatr wieje w oczy, pomoc wygasa, a planu B brak
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Panika nad wyschniętą kałużą
Opinie Ekonomiczne
ArcelorMittal odpowiada Instratowi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama