Rz: Czy jeszcze raz podjęłaby pani taką decyzję: ustawy o przekształceniu szpitali w spółki zgłaszają do Sejmu posłowie PO, a nie rząd?
ewa kopacz: Nie mam wątpliwości, że opozycja opóźniałaby prace, tak samo jak teraz.Przepisy mają wejść w życie przed końcem roku, a prace nie są zaawansowane. Opozycja ostrzega, że może nie zdążyć z ich uchwaleniem.
Prace nad projektem, co prawda bez udziału opozycji, zakończyła właśnie podkomisja sejmowa. To, czy przed wakacjami dojdzie do drugiego czytania projektów w Sejmie, zależy od Komisji Zdrowia, którą kieruje przedstawiciel PiS. Czas nagli, bo przecież cały czas dochodzi do dzikiej prywatyzacji: ze źle funkcjonujących szpitali wyjmowane są oddziały, które działają przyzwoicie, i sprzedawane firmom skupującym długi.
W szpitalu w Pabianicach dochodzi do niemal zbójeckiego rozgrabiania majątku. Ci, którzy nie chcą pracować nad tą ustawą, wspierają tę patologię.
Opozycja twierdzi, i trudno jej odmówić racji, że prace toczą się z naruszeniem wszystkich zasad: opinie dostaje bardzo późno, poprawki – w ostatniej chwili.