Tylko w tym roku w Szpitalu Zachodnim otwarto oddział urologii z salą operacyjną. Kolejne trzy: diagnostyki chorób serca i rehabilitacji kardiologicznej, onkologii chirurgicznej i ginekologicznej oraz drugi oddział neurologiczny i udarowy są już gotowe. Czekają tylko na zatrudnienie pielęgniarek. I z tym jest największy problem. – Sytuacja jest dramatyczna. Wysłałam w tej sprawie nawet list do minister Ewy Kopacz z prośbą o pomoc. Po prostu nie mam skąd brać białego personelu – przyznaje dyrektor szpitala Krystyna Płukis.
W tej chwili nad zdrowiem pacjentów (tylko w pierwszej połowie tego roku było ich 25 tys.) czuwa 300 osób.
Placówka jest zadłużona. Długi, które może egzekwować komornik, wynoszą ok. 9 mln zł.
Mimo problemów w placówce pojawia się wiele nowego sprzętu. – Tylko w tym roku urządziliśmy pracownię rezonansu magnetycznego z nowoczesnym tomografem komputerowym, pediatryczną izbę przyjęć i przychodnię stomatologiczną – chwali się szefowa szpitala.
Placówka ma jeden z najnowocześniejszych szpitalnych oddziałów ratunkowych w województwie, a także własne karetki. – A na przełomie tego i przyszłego roku zbudujemy lądowisko dla helikopterów – zapowiada Płukis.