Reklama

Są poważne kłopoty, bo rząd zwleka z reformami

dr Adam Kozierkiewicz, ekonomista, ekspert ochrony zdrowia

Publikacja: 10.11.2009 01:31

[b]Rz: Co mogą zrobić pacjenci, których operacje są przekładane? [/b]

[b]Adam Kozierkiewicz:[/b] Teoretycznie, odkąd wstąpiliśmy do Unii Europejskiej, jeśli czas oczekiwania na zabieg jest zbyt długi, to można zrobić go gdziekolwiek za granicą, a potem domagać się z Narodowego Funduszu Zdrowia zwrotu pieniędzy. Problem w tym, że to rozwiązanie w praktyce jest kłopotliwe dla pacjentów i zabójcze dla systemu ochrony zdrowia.

[b]Dlaczego?[/b]

Bo gdyby niektórzy bardziej zdeterminowani i aktywni zaczęli wyjeżdżać na leczenie, to dla pozostałych nie starczyłoby pieniędzy. Rozwiązania problemu kolejek lepiej poszukać w Polsce.

[b]Czy w takim razie powinniśmy podwyższyć składkę zdrowotną?[/b]

Reklama
Reklama

To reformy trudne dla rządu, podobnie jak współpłacenie za leczenie, np. za badania ambulatoryjne. Wcześniej czy później będziemy musieli je wprowadzić. Rządy zwlekają z nimi ze względów politycznych. Mniej bolesna byłaby zmiana reguł podpisywania przez NFZ kontraktów ze szpitalami.

[b]W jaki sposób?[/b]

Problem nadwykonań bierze się także stąd, że na początku roku dyrektorzy, by wyrobić kontrakt z NFZ, przyjmują do szpitali lekko chorych pacjentów, których mogliby leczyć w przychodniach. Pod koniec kontrakt jest już wypełniony i dlatego na oddziały trafiają tylko pacjenci w tzw. stanach bezpośredniego zagrożenia życia. To metoda, by uzyskać więcej pieniędzy za leczenie.

[b]Taki system nie może się długo utrzymać.[/b]

Przez ostatnie kilka lat problemu nadwykonań prawie nie było.

[b]Bo Fundusz miał naprawdę duże rezerwy finansowe. [/b]

Reklama
Reklama

Gdy się skończyły, problem powrócił. Szpitale prowadzą z Funduszem swoistą grę, żeby w ramach obowiązującego prawa dostać jak najwięcej pieniędzy.

[b]Co w takim razie musimy zmienić w kontraktach szpitalnych?[/b]

Skonstruować je tak, by ci, którzy leczą najlepiej i najtaniej, dostawali z tego powodu premię w postaci lepszego kontraktu. W tej chwili zwiększanie efektywności się nie opłaca.

[b]A co mają robić zadłużone szpitale? Trudno mówić o grze z Narodowym Funduszem Zdrowia, gdy są tak zadłużone, że nie mają żadnego ruchu.[/b]

Na obecnej sytuacji najbardziej cierpią te szpitale, które przez lata były menedżersko zaniedbane. Tam, gdzie są np. długi rzędu 100 milionów złotych. W normalnych warunkach należałoby ogłosić upadłość takiego przedsiębiorstwa. Nawet jeśli to byłby szpital. Nie oznaczałoby to przecież jego zamknięcia, ale głęboką restrukturyzację. Tylko to też są trudne politycznie rozwiązania.

[b]Rz: Co mogą zrobić pacjenci, których operacje są przekładane? [/b]

[b]Adam Kozierkiewicz:[/b] Teoretycznie, odkąd wstąpiliśmy do Unii Europejskiej, jeśli czas oczekiwania na zabieg jest zbyt długi, to można zrobić go gdziekolwiek za granicą, a potem domagać się z Narodowego Funduszu Zdrowia zwrotu pieniędzy. Problem w tym, że to rozwiązanie w praktyce jest kłopotliwe dla pacjentów i zabójcze dla systemu ochrony zdrowia.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Ochrona zdrowia
Do 2030 r. w Europie będzie brakować 4,5 mln pracowników ochrony zdrowia
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Ochrona zdrowia
Jeden lekarz na 300 pacjentów w szpitalach psychiatrycznych
Ochrona zdrowia
Likwidacja izb wytrzeźwień paraliżuje SOR-y
Ochrona zdrowia
COVID-19. Mniej szczepionek, ale też mniej zainteresowanych
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Ochrona zdrowia
Nowa minister zdrowia: Niemówienie o pieniądzach w ochronie zdrowia było błędem
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama