Reklama

ZOZ: lekarz zapłaci za błąd

Dyrektor ZOZ chce od lekarzy zwrotu kary, którą zapłacił do NFZ. To precedens, który może zachęcić szefów innych placówek. Fundusz w 2010 roku nałożył na lecznice łącznie 85 mln zł kar

Publikacja: 25.08.2011 05:00

Recepty bez refundacji lekarz wystawi na zwykłej kartce papieru

Recepty bez refundacji lekarz wystawi na zwykłej kartce papieru

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Prawie 100 tys. zł musiał wpłacić na konto Narodowego Funduszu Zdrowia białostocki szpital Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, m.in. za błędy w dokumentacji medycznej pacjentów, które popełnili lekarze tej placówki.

Ponadto NFZ dopatrzył się, że wielu chorych nie powinno być leczonych na oddziałach, bo wystarczyłaby im wizyta w gabinecie.

Sprawa białostocka jest wyjątkowa, ponieważ dyrektor szpitala nie dość, że wynegocjował z funduszem obniżenie kary o 30 proc., to jeszcze stratę placówki postanowił odzyskać od lekarzy, którzy odpowiadają za bałagan w dokumentach.

– Zobowiązują i upoważniają mnie do tego przepisy kodeksu pracy o odpowiedzialności materialnej pracowników za szkodę, którą wyrządzili zakładowi pracy. Ponadto, chociaż od dwóch lat intensywnie szkolimy nasz personel, jak prawidłowo powinien prowadzić historię chorób, to cały czas dopuszcza się on niedbalstwa, nie stawiając chociażby podpisów i pieczątek na zleceniu badań – tłumaczy swoją decyzję Marek Chojnowski, dyrektor białostockiego szpitala.

Lekarze protestują.

Reklama
Reklama

– Zarządzający lecznicą nie powinien arbitralnie obciążać finansowo lekarzy zatrudnionych na umowę o pracę czy rezydentów. Kara powinna być rozsądna, a jej nałożenie wymaga wyroku sądowego. Dlaczego tylko lekarze mają być pociągnięci do odpowiedzialności, skoro zawinił też przecież kontrolujący ich ordynator i administracja, która sprawdza dokumentację – mówi Jan Stasiewicz, wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku.

– Lekarze etatowi nie powinni być pociągani do odpowiedzialności, ponieważ kara, jaką ZOZ musiał zapłacić NFZ, jest przecież wpisana w ryzyko działalności gospodarczej szpitala i ponosi on dodatkowo odpowiedzialność za swoich pracowników – dodaje Krzysztof Bukiel, przewodniczący związków zawodowych lekarzy.

Dyrektor Chojnowski mówi, że kary wahają się w granicach od 80 zł do 20 tys. zł i może nawet rozłożyć płatności na raty, ale jeśli nie dojdzie do porozumienia, sprawa znajdzie finał w sądzie. Tymczasem o ile w przypadku lekarzy zatrudnionych na kontraktach sprawa jest jasna, bo mają zapisane w umowach z lecznicami, że ponoszą ryzyko swej działalności, o tyle trudniej będzie białostockiemu szpitalowi wyegzekwować karę od medyków etatowych.

– Dyrektor może od nich dochodzić odszkodowania, ale musi udowodnić, że nakłada na nich karę pieniężną, gdyż nie wypełnili lub nienależycie wypełnili swe obowiązki pracownicze. Zgodnie z kodeksem pracy ich odpowiedzialność ograniczy się do wysokości trzymiesięcznych zarobków – tłumaczy radca prawny Patrycja Zawirska z kancelarii Raczkowski i Wspólnicy. Wyjaśnia jednocześnie, że aby dochodzić odszkodowania w pełnej wysokości, zarządzający będzie musiał wykazać, że jego podwładni wyrządzili szpitalowi szkodę umyślnie.

Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że w 2010 r. wojewódzkie oddziały przeprowadziły 2800 kontroli i nakazały świadczeniodawcom zwrócić 84,8 mln zł.

Urzędnicy z NFZ najczęściej wskazywali, że lecznice źle rozliczają się ze świadczeń udzielonych pacjentom, nie potwierdzają w historii choroby, że udzielają pomocy czy że nie mają wymaganego sprzętu.

Reklama
Reklama

Sławomir Paruch - radca prawny i partner w kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak

Lekarze będący pracownikami mogą ponieść odpowiedzialność majątkową wobec szpitala, tylko gdy spełnione zostaną łącznie dwa warunki. Po pierwsze, musieliby błędnie kierować pacjentów do szpitala zamiast na leczenie ambulatoryjne. Po drugie, musieliby być temu winni. Już pierwsza okoliczność może budzić wątpliwości, w szczególności ze względu na złożoność diagnozy lekarskiej oraz postulat ochrony życia i zdrowia pacjenta jako wartości nadrzędnej, którą powinien się kierować lekarz. Winni natomiast będą lekarze tylko wtedy, gdy nie dochowali należytej staranności w kwalifikowaniu pacjentów do leczenia w określony sposób. Wykazanie  obu warunków będzie w praktyce trudne.

Zobacz więcej w serwisie:

Sfera budżetowa

»

Lekarze i pielęgniarki

Reklama
Reklama

Prawie 100 tys. zł musiał wpłacić na konto Narodowego Funduszu Zdrowia białostocki szpital Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, m.in. za błędy w dokumentacji medycznej pacjentów, które popełnili lekarze tej placówki.

Ponadto NFZ dopatrzył się, że wielu chorych nie powinno być leczonych na oddziałach, bo wystarczyłaby im wizyta w gabinecie.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Zawody prawnicze
Prokuratorzy o jednej z ostatnich decyzji Adama Bodnara: "To ageizm"
Prawnicy
Waldemar Żurek: To jest jasne, że postawiłem wszystko na jedną kartę
Dobra osobiste
Coldplay zapłaci za ujawnienie romansu? Prawnicy o szansach pozwu Andy'ego Byrona
Prawo
Prostsza sprzedaż otrzymanej nieruchomości. Jest podpis prezydenta
Nieruchomości
Wysokie kary za budowę szopy w ogrodzie. Ważna jest odległość od działki sąsiada
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama