Od 1 stycznia lekarze mają spędzać w pracy 48 godzin tygodniowo (z dyżurami). – Już usunięcie wad tej ustawy pomoże rozwiązać problem – twierdzi minister Ewa Kopacz. Jeden przepis mówi, że dyżury mogą trwać 24 godziny, inny że lekarz w każdej dobie musi odpoczywać 11 godzin. Zdaniem dyrektorów szpitali, by nie zabrakło kadry, odpoczynek powinien być rozliczany np. tygodniowo. Inna zmiana dotyczy uprawnień lekarzy rezydentów i robiących specjalizację. Mają oni prawo wykonywania zawodu, ale w pierwszych latach nie mogą np. samodzielnie dyżurować. To może się zmienić.