Tylko w ubiegłym roku powstało ponad 700 tys. zupełnie nowych groźnych dla użytkowników programów – wynika z raportu firmy Symantec. Wszystkich znanych wirusów, robaków czy koni trojańskich grasujących w Internecie jest ponad 1,1 mln typów.
Według ekspertów firmy zajmującej się ochroną komputerów tak gwałtowny wzrost wynika z faktu, że do ich tworzenia wzięli się profesjonaliści pracujący dla zorganizowanych grup przestępczych.
„Skala występowania złośliwego oprogramowania jeszcze nigdy nie była tak wysoka” – ostrzega firma F-Secure, która jeszcze niedawno przekroczenie granicy miliona wirusów w Internecie prognozowała na koniec 2008 roku. Dziś codziennie trafia do niej 25 tys. zgłoszeń o niebezpiecznych programach.
40 centów płacą przestępcy za wykradzione dane pozwalające korzystać z cudzej karty kredytowej
– Do niedawna dobrym sposobem na zachowanie bezpieczeństwa było unikanie internetowych ciemnych zaułków – komentuje Stephen Trilling z Symanteca. – Dziś przestępcy skupiają się na atakach na najbardziej znane strony WWW. Oznacza to konieczność utrzymywania zabezpieczeń niezależnie od sposobu korzystania z Internetu. Według raportu aż siedem na dziesięć ataków związanych było z próbą wykradzenia informacji o użytkownikach, najczęściej za pomocą tzw. phishingu, czyli podszywania się np. pod bank.– Również w Polsce ten rodzaj ataku występuje coraz częściej – mówi „Rz” Mirosław Maj, kierownik CERT Polska, zespołu walczącego z zagrożeniami pojawiającymi się w sieci. – Całkiem niedawno mieliśmy do czynienia z serią ataków na serwisy internetowe banków.