Chiny są wielkie nie tylko w świecie rzeczywistym, ale i wirtualnym. Liczby odzwierciedlające ich obecność w Internecie, podane przez rządowe China Internet Network Information Centre (CNNIC), doprawdy mogą zapierać dech w piersiach.
W ciągu roku liczba internautów zwiększyła się w tym kraju aż o 56 proc. Co oznacza, że dostęp do sieci ma już co piąty Chińczyk. W Stanach Zjednoczonych pod tym względem sytuacja wygląda dużo lepiej. Łączem internetowym może się pochwalić aż 71 proc. amerykańskich gospodarstw domowych.
Ale na korzyść azjatyckiego giganta przemawia demografia. Podczas gdy w czerwcu w USA społeczność użytkowników sieci wyniosła 223 mln, w Chinach była o 30 mln większa. Głównie stanowią ją ludzie młodzi. Prawie trzy czwarte chińskich internautów nie ma jeszcze 30 lat. Jak w swoim oświadczeniu komentuje CNNIC, do wzrostu tych wskaźników przyczyniły się zwłaszcza dwa wydarzenia: klęski naturalne, które dotknęły Chińczyków, a także zbliżające się igrzyska olimpijskie w Pekinie. W poszukiwaniu informacji na ich temat mieszkańcy Państwa Środka częściej i chętniej korzystali z tego medium.
Internet służy im nie tylko jako źródło wiadomości, ale również muzyki i kontaktów towarzyskich (jednymi z bardziej popularnych aplikacji są tzw. komunikatory, których polskich odpowiednikiem jest Gadu–Gadu).
Skutkiem rosnącej liczby użytkowników jest także imponujący rozkwit internetowego handlu. W ciągu ostatniego półrocza Chińczycy wydali w wirtualnych sklepach ponad 250 mld juanów (tj. 37 mld dolarów). A więc aż o 58 proc. więcej niż w tym samym okresie w ubiegłym roku – poinformował instytut Data Centre of China Internet.