Wina tkwiła po stronie wyszukiwarki. Przez kilkadziesiąt minut Google nie pozwalała przeglądać także innych witryn internetowych. Na zadane pytania odpowiadała poprawnie, ale przy każdym znalezionym linku wyświetlała informację, że witryna może być niebezpieczna dla komputera internauty.Próba wejścia w taki link kończyła się niepowodzeniem - Google wyświetlało własną stronę z podobnym komunikatem: wejście na tę stronę może być niebezpieczne dla komputera.
Zazwyczaj takie ostrzeżenia dotyczą witryn, które rozpowszechniają szkodliwe oprogramowanie lub np. próbują wykradać hasła zgromadzone na komputerze. Tym razem ostrzeżenie pojawiało się nawet przy wyszukiwaniu hasła... google
Wiceszefowa Google Marissa Mayer na oficjalnym blogu firmy wyjaśnia, że to nie atak hakerów, a zwykły ludzki błąd. "Od serwisu StopBadware.org regularnie otrzymujemy aktualizacje listy niebezpiecznych stron internetowych. Dzisiaj otrzymaliśmy właśnie taką aktualizację" - napisała. Jak wyjaśniła, błąd pojawił się, bo ktoś - wprowadzając nowe dane - pomylił się i zablokował wszystkie strony, zamiast tych z listy.
Problem udało się rozwiązać, a Janusz Palikot znów może relacjonować kongres PiS na żywo. My jednak polecamy [link=http://www.rp.pl/artykul/2,256330__Pokoj__a_nie_wojna____deklaruje_Kaczynski.html]naszą relację[/link].