Jeżeli prognozy analityków Morgan Stanley się potwierdzą – a dziś nie wiadomo nawet, czy Apple rzeczywiście będzie sprzedawać zegarek – będzie to przebój wszech czasów. Zarobi dla Apple'a więcej niż pierwszy tablet: iPad przyniósł „tylko" 12 mld dolarów w pierwszym roku sprzedaży – podkreślają analitycy.

Eksperci kalkulują cenę iWatcha na ok. 299 dolarów. Spodziewają się, że znajdzie on nabywców głównie wśród obecnych posiadaczy sprzętu firmy. Będzie zatem dodatkiem do iPadów i iPhone'ów, a nie urządzeniem, którego będzie można używać ze smartfonami innych producentów.

Ostatnie kontrolowane przecieki z kalifornijskiej firmy potwierdzają domysły, że zegarek będzie wyposażony w funkcje monitorowania stanu zdrowia swojego użytkownika. Będzie się w tym celu łączył z odpowiednią aplikacją iPhone'a.

Gadżet ma być również zasilany energią słoneczną lub być wyposażony w ładowanie indukcyjne, które nie wymaga podłączania kabla od ładowarki – informuje „New York Times". Wystarczy położyć urządzenie na specjalnej macie.

Ten pomysł ma rozwiązać problem, z którym borykają się producenci innych smartwatchów. Inteligentne zegarki trzeba ładować codziennie lub co kilka dni. Mata mogłaby być zasilana energią słoneczną – spekuluje „NYT".