Jedna z najstarszych kamienic w Polsce znajduje się w Kazimierzu Dolnym. Wzniesiona dla zamożnego kupca Bartłomieja Celeja – prawdopodobnie jeszcze w XVI wieku – do dziś nosi nazwę pochodzącą od jego nazwiska. Kamienica Celejowska, wybudowana z kamienia wapiennego, bogato zdobiona w stylu manierystyczno-renesansowym, należy do najwybitniejszych dzieł architektury polskiej doby Odrodzenia. Jako datę powstania przyjmuje się rok 1578 – pewne jest, że budynek istniał przed 1635 rokiem, wtedy pojawia się o nim pierwsza wzmianka w zachowanych dokumentach dotyczących dawnego Kazimierza. Trudno określić, kto był twórcą projektu, historycy wskazują na lokalnych muratorów kazimierskich, którzy swoją świetność zawdzięczają włoskiemu rzeźbiarzowi Santi Gucciemu, prowadzącemu zakład kamieniarski w Pińczowie.
Gucci był przez lata nadwornym artystą króla Zygmunta Augusta, później Stefana Batorego i Anny Jagiellonki. W Polsce wykonywał również prace dla uprzywilejowanych rodów Myszkowskich i Firlejów (rodzina związana z Kazimierzem Dolnym). Był głównym autorem m.in. maszkaronów attyki na Sukiennicach w Krakowie, rzeźbiarskich detali na zamku w Janowcu, a także twórcą nagrobku Stefana Batorego – to ostatnie dzieło należy do największych osiągnięć artysty z Florencji. W Pińczowie Włoch prowadził zakład kamieniarski, współpracując z polskimi rzemieślnikami, z których wielu po śmierci mistrza w 1600 roku zostało kontynuatorami charakterystycznego gucciowskiego manieryzmu. Właśnie taki styl (czasem nieco pompatyczny i zbyt ozdobny) trafiał w ówczesne gusta szlachty i aspirujących mieszczan.
Dzieło minionej epoki
Dwukondygnacyjna kamienica w Kazimierzu miała typowy dla mieszczańskiego domu układ wnętrz. Na parterze znajdowały się obszerna sień oraz dwie przestronne sale, zaś na piętrze mieściły się cztery pomieszczenia mieszkalne. Frontową fasadę z attyką udekorowano rzeźbami przedstawiającymi Jezusa, Marię, św. Jana Chrzciciela oraz św. Bartłomieja – wizerunek drugiego świętego wybrano ze względu na patrona tutejszej parafii oraz imię inwestora. Równie okazale prezentują się dziś dodatkowe detale nawiązujące do form zoomorficznych: wizerunki niedźwiedzi, ptaków, fantastycznych gryfów i smoków. Zgromadzenie wszystkich tych elementów na fasadzie kamienicy Celejowskiej jest bardziej przemyślane i uporządkowane niż chaotyczne i zbyt tłoczne rozmieszczenie ornamentów na pozostałych kazimierskich kamienicach z epoki.
Ze względu na brak sprawdzonych informacji na temat początku istnienia kamienicy niektórzy historycy przypisywali temu budynkowi historię dłuższą, niż się powszechnie sądzi. Kazimierz Wójcicki, badacz historii Warszawy, wyrażał pogląd, że obiekt może pochodzić z czasów Kazimierza Wielkiego, który w XIV wieku wybudował w okolicy zamek, choć sama nazwa miasta pochodzi od wcześniejszego króla Kazimierza Sprawiedliwego, który podarował osadę nad rzeką siostrom norbertankom. Zwolennicy teorii o gotyckim rodowodzie kamienicy pod dzisiejszym adresem Senatorska 11/13 próbowali dowodzić, że jej styl estetyczny należy łączyć z wyglądem średniowiecznych budowli mauretańskich, nie zaś z pięknem pałaców włoskich – jednak tego typu interpretacje uznawane są za mało realne.
Zasługa zboża
W 1531 roku w Kazimierzu mieszkało zaledwie 300 osób, stało tu nie więcej niż 45 domów. Sto lat później miasto zamieszkane było już przez 2500 osób. Obok dominującej zabudowy drewnianej istniały też budynki murowane, szczególnie liczne przy miejskim rynku. Dynamiczny rozwój miasta związany był z międzynarodowym handlem. Państwo polskie bogaciło się na handlu zbożem sprzedawanym na rynek europejski. W Kazimierzu powstały wtedy duże spichlerze, na stałe wpisujące się w okoliczny pejzaż. Z miasta zboże transportowano Wisłą do Gdańska. Dodatkowe zyski Kazimierz Dolny czerpał z produkcji lokalnego piwa. Żywiołowy rozwój polskiego miasta przerwały najazdy szwedzkie. Od roku 1656 zniszczony i ograbiony Kazimierz popadał w ruinę.