- Wiele się mówi, że wybuch epidemii koronawirusa i wprowadzone zakazy, nakazy i ograniczenia nie pozostaną obojętne dla gospodarki. I tak jest w istocie. Wiele zmian już zaszło i sporo z nich zostanie z nami na długo – mówi Marcin Drogomirecki, ekspert portalu Morizon.pl. - Nieprędko przestaniemy nosić maseczki, nieprędko zaczniemy masowo podróżować po świecie, nieprędko, a może już nigdy, nie pozbędziemy się obaw, że możemy zostać zamknięci w naszych czterech ścianach bez prawa do wejścia do lasu czy parku. W tak krótkim czasie tak wiele się zmieniło wokół nas i w nas samych.
Niespotykany boom
To wszystko ma duży wpływ na rynek nieruchomości. Z analizy przeprowadzonej przez serwis Morizon.pl epidemia istotnie wpłynęła na preferencje zakupowe Polaków.
- O ile obawy o zdrowie i życie przejściowo ostudziły zapał do poszukiwania i zakupu mieszkań, o tyle wzbudziły w społeczeństwie ogromną potrzebę zapewnienia sobie własnego, nieskrępowanego dostępu do natury. Najlepszym sposobem na jej zaspokojenie jest posiadanie własnego domu lub działki, o czym świadczy porównanie preferencji użytkowników serwisu w maju tego roku z analogicznym okresem ubiegłego roku – mówi Marcin Drogomirecki. – Z naszych analiz wynika, nastąpił ponad dwukrotny wzrost zainteresowania ofertami sprzedaży działek (wzrost liczby zapytań o 128,2 proc.). Znacząco, bo aż o blisko jedną trzecią wzrosło grono klientów zainteresowanych zakupem domu - w porównaniu majem ubiegłego roku liczby zapytań o ten rodzaj nieruchomości wzrosła aż o 31,6 proc.
W maju, jak zauważa analityk Morizona, wyraźnie spadło zainteresowanie mieszkaniami. – Pytań o takie oferty było o 24 proc. mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku – mówi Marcin Drogomirecki. - Widać jednak, że sytuacja z każdym tygodniem się poprawia. Popyt powoli, ale systematycznie rośnie i już przewyższa ten, jaki obserwowaliśmy w pierwszym kwartale, czyli przed wybuchem epidemii.
Według niepełnych jeszcze danych za czerwiec, licząc rok do roku, będzie już mniejszy. Nie przekroczy 20 proc.