– Wiadomości o ograniczeniach w „Rodzinie na swoim" nie wpłynęły w czasie wakacji mobilizująco na potencjalnych nabywców. Rzadko zdarzały się sytuacje, kiedy klienci naprędce podpisywali umowy przedwstępne, by zdążyć ze złożeniem wniosku kredytowego. Może mieć to związek z zawirowaniami na rynku franka, które przyczyniły się do spowolnienia procesu decyzyjnego. Czynnik psychologiczny odgrywa dużą rolę na rynku mieszkaniowym.

Obserwowany przez nas średni czas sprzedaży mieszkań się nie skrócił. Wręcz przeciwnie – w stosunku do okresu maj – czerwiec odnotowujemy minimalne wydłużenie się czasu oczekiwania na transakcję. W Warszawie wynosi on 99 dni i jest najdłuższy w 2011 r. (o 13 dni więcej niż na początku roku). To efekt coraz większej podaży mieszkań na rynku wtórnym i towarzyszącej jej rekordowej oferty z rynku deweloperskiego.

Wśród mieszkań, które znalazły nabywcę w najkrótszym czasie (poniżej 30 dni eksponowania na rynku), nie ma wyraźnie wyróżniającej się grupy lokali. Pewnym zaskoczeniem jest udział w tej grupie mieszkań w cenie powyżej 1 mln zł, które zazwyczaj miesiącami czekają na nabywcę, oraz mieszkań o podwyższonym standardzie w budynkach oddanych do użytkowania w ostatnich latach. Po raz kolejny w tym roku mamy do czynienia z niewielkim wzrostem rabatów.

Średnio 2,5 proc. ceny ofertowej mogli wynegocjować kupujący mieszkania w okresie wakacji.