Za budynki mieszkalne może odpowiadać zarząd właścicielski, wybierany spośród członków wspólnoty. Alternatywą jest tzw. zarząd powierzony, pełniony przez podmiot zewnętrzny. – Sprawowanie zarządu wymaga olbrzymiego zaangażowania i szerokiej wiedzy. Podmiot reprezentujący wspólnotę odpowiada za jej kondycję finansową i sprawność techniczną budynku – mówi Jolanta Księżak, dyrektor w firmie Status Nieruchomości Mieszkaniowe.
Mieszkańcy, stanowiąc skład zarządu właścicielskiego, w opinii wielu osób mają stały nadzór nad funkcjonowaniem nieruchomości i wydatkowanymi pieniędzmi. – Są też autorami ciekawych, nowatorskich pomysłów, służących rozwojowi rynku usług zarządzania nieruchomościami – tłumaczy Rafał Waligóra, dyrektor ds. zarządzania nieruchomościami Atrium 21.
Profesjonalny zarządca ma ubezpieczenie na min. 50 tys. euro, co w razie szkód wynikających z jego winy może zaspokoić roszczenia
I choć istnieją wspólnoty sprawnie funkcjonujące według tego schematu, nierzadko ten model doprowadził do sąsiedzkich wojen, nadużyć finansowych czy postępowań sądowych. – Np. mieszkaniec niezadowolony z działań zarządu właścicielskiego wszczyna sąsiedzki bunt. Tworzą się fronty dzielące wspólnotę na lokatorów popierających zarząd i domagających się odwołania. Następnie powołany zostaje nowy zarząd, tymczasem stara ekipa nie chce się zrzec przywilejów. Bywa, że zleceniobiorcy, usługodawcy czy dostawcy otrzymują w takiej sytuacji dokumenty od dwóch zarządów, obu rzekomo aktualnych. Bank w takiej sytuacji blokuje dostęp do konta wspólnoty do czasu rozstrzygnięcia spornych kwestii. Płatności, inwestycje, remonty zostają wstrzymane na miesiące, a nawet lata – opowiada Mariusz Łubiński, prezes Admusa.
Rafał Waligóra zwraca uwagę na potencjalny brak fachowej wiedzy i doświadczenia członków zarządu właścicielskiego. – Te braki nie są jeszcze problemem przy wsparciu ze strony administratora. Ale nadal nie ma pewności, że zarząd podejmie decyzję zgodną z rekomendacją administratora i z obowiązującym prawem. Typowym przykładem jest brak zgody na legalizację urządzeń pomiarowych w budynku, co może zapoczątkować wiele problemów z rozliczaniem mediów – tłumaczy Waligóra.