Reklama

Jesienią czynsze idą w górę

Właściciele najbardziej atrakcyjnych lokali, które są jeszcze w ofercie, podbijają stawki najmu. Tak będzie do października.

Publikacja: 14.09.2015 15:11

42-metrowe dwupokojowe mieszkanie przy Wojennej w Lublinie można wynająć za 1,4 tys. zł

42-metrowe dwupokojowe mieszkanie przy Wojennej w Lublinie można wynająć za 1,4 tys. zł

Foto: Metrohouse

O gorącym okresie na rynku wynajmu mówi Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN). – Studenci szukają tanich mieszkań jak najbliżej uczelni. Standard jest mniej ważny. Okazyjnych ofert jest niewiele, a dwupokojowe lokum z czynszem do 1,6 tys. zł miesięcznie jest praktycznie nie do znalezienia – zauważa Edyta Krakowiak. I dodaje, że studenci stawiają na lokalizację, bo nie chcą spędzać kilkudziesięciu minut na dojazdach do szkoły.

Pokój dla każdego

W Warszawie, jak mówi Edyta Krakowiak, najczęściej poszukiwane są mieszkania dwu- i trzypokojowe z oddzielną kuchnią. – Studenci szukają lokali w kilka osób, ale każdy z nich chce mieć osobny pokój. Mieszkanie może być skromne. Jeżeli jest tanie, to wyposażenie nie odgrywa dużej roli – zapewnia przedstawicielka WGLiN. Czynsze za mieszkania w centralnych lokalizacjach to 40–60 zł za mkw. Na studencką kieszeń to za dużo.

– Na przyzwoitą kawalerkę trzeba mieć minimum 1,2 tys. zł, na dwójkę – 1,6 tys. zł, a na trójkę ok. 2 tys. zł. O takie mieszkania wcale jednak nie jest łatwo – zwraca uwagę Edyta Krakowiak. – Trzeba ich szukać wcześniej, a nie na ostatnią chwilę, jak to mają w zwyczaju studenci, którzy nie chcą płacić czynszu w wakacje, kiedy wybór jest dużo większy.

Zawsze można się oczywiście targować, ale jak mówi Edyta Krakowiak, przy najtańszych mieszkaniach jedno- i dwupokojowych zniżki raczej się nie zdarzają. – Można coś utargować przy większych lokalach. Im mieszkanie droższe, tym rabat większy – mówi.

Także we Wrocławiu, jak podkreśla Katarzyna Pawłowska z Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości (WGN), wrzesień to czas intensywniejszego poszukiwania mieszkań przez studentów. – Standard lokalu jest bardzo ważny. Studenci biorą pod uwagę umeblowane i wyposażone w sprzęt AGD lokale. Najszybciej znikają mieszkania dwu–trzypokojowe – opowiada Katarzyna Pawłowska. – Na większy wybór ofert i większe możliwości negocjacji można było liczyć w lipcu i sierpniu. Im bliżej roku akademickiego, tym trudniej o ciekawą ofertę w dobrej cenie – zauważa. Za wynajem kawalerki we Wrocławiu trzeba zapłacić średnio 1,1 tys. zł, za dwójkę – 1,5 tys. zł, a trójkę – 1,8 tys. zł. Do tego dochodzą opłaty administracyjne i za media.

Reklama
Reklama

Duża konkurencja

W Poznaniu, jak informuje Wiesław Mowlik, dyrektor tamtejszego oddziału Północ Nieruchomości, zwiększone zainteresowanie mieszkaniami na wynajem widać już w lipcu, po ogłoszeniu wyników naboru na studia. – Im bliżej rozpoczęcia roku akademickiego, tym popyt coraz większy – przyznaje Wiesław Mowlik.

– Na rynku najmu mieszkań dla studentów jest bardzo duża konkurencja. Sporo osób mających oszczędności zainwestowało ostatnio w nieruchomości. To nowoczesne, całkowicie wyposażone lokale po kapitalnym remoncie.

Poznańscy studenci, jak mówi dyrektor z Północy, przy wyborze mieszkania kierują się już nie tylko wysokością czynszu. – Największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania dwu-, trzy- i czteropokojowe na osiedlach sąsiadujących z uczelniami i w dobrze skomunikowanych miejscach – mówi Mowlik.

Dodaje, że najszybciej znikają lokale o wyższym standardzie, z miejskim ogrzewaniem i niskim czynszem. – Nie ma znaczenia ani wysokość budynku, ani piętro. Sporo mieszkań jest przygotowanych dla studentów. Dla każdego jest przewidziane łóżko, biurko, krzesło, szafa, półka na książki. W kuchni są nowoczesne meble i sprzęt AGD – zwraca uwagę dyrektor agencji Północ Nieruchomości.

Jak mówi, dużo mniejszym zainteresowaniem cieszą się mieszkania w kamienicach z ogrzewaniem gazowym oraz lokale daleko od centrum. – Oferta najmu jest duża, co oznacza, że na lokale o niskim standardzie nie ma chętnych, chyba że stawka najmu jest bardzo niska – zauważa Wiesław Mowlik.

O okazję na poznańskim rynku jest coraz trudniej. – Właściciele mieszkań są świadomi obowiązujących na rynku stawek. Ze zniżkami czekają do końca września. Dopiero wtedy, jeśli nie znajdą się najemcy, decydują się na obniżkę czynszu. Są to jednak lokale o gorszym standardzie, w gorszej lokalizacji – mówi dyrektor.

Reklama
Reklama

Stawki najmu zależą od dzielnicy i wielkości mieszkania. Na przykład 48-metrowa wyremontowana trójka na osiedlu Przyjaźni, przygotowana dla czterech osób, jest oferowana za 1,8 tys. zł miesięcznie, nie licząc mediów. Lokal o powierzchni 77 mkw. na Ratajach, w którym może zamieszkać pięć osób, można wynająć za 2,4 tys. zł.

Maciej Zięba z agencji NowodworskiEstates szacuje, że miejsce zamieszkania zmienia co roku ponad połowa studentów. Nie chcą bowiem płacić za lokal w wakacje. – Aktywnym okresem na rynku najmu jest także początek października, kiedy lokali szuka jeszcze część studentów – zauważa Maciej Zięba.

Zapewnia, że mimo dużego ruchu większe biura nieruchomości nadal mają ciekawe oferty. – Trudno je jednak nazwać okazjami – zastrzega przedstawiciel NowodworskiEstates. -Właściciele nieruchomości na wynajem, szczególnie tych dla studentów, doskonale zdają sobie sprawę, że to dla nich najlepszy moment. Pomimo wielkiego zainteresowania lokalami w sezonie letnim na rynku można znaleźć dziesiątki więcej niż przyzwoitych mieszkań każdego typu. Trzeba się jednak spieszyć, bo we wrześniu najciekawsze oferty znikają dużo szybciej niż w innych miesiącach – zauważa.

Według Macieja Zięby za okazję można uznać kawalerkę, w której można zamieszkać za nie więcej niż 1,5 tys. zł miesięcznie, wliczając w to opłaty dla administracji i za media.

– Ogromne zainteresowanie mieszkaniami i rosnąca liczba zagranicznych studentów sprawiają, że stawki najmu rosną – mówi Maciej Zięba. – Prawo popytu i podaży powoduje, że w dużym mieście trudno dziś znaleźć mieszkanie za mniej niż 1,2 tys. zł plus opłaty. Właściciele mieszkań na wynajem wolą dyktować wysokie stawki i ewentualnie je negocjować, wiedząc, że znalezienie klienta skłonnego zapłacić żądaną kwotę to tylko kwestia czasu – podkreśla.

Dodaje, że za przyzwoitą kawalerkę blisko centrum Krakowa zapłacimy co najmniej 1,2 tys. zł, nie licząc opłat. – Dwupokojowe mieszkanie o średnim standardzie to wydatek minimum 1,6 tys. zł, a na trzy pokoje trzeba mieć ponad 2 tys. zł – podaje Maciej Zięba.

Reklama
Reklama

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.gawronska@rp.pl

Opinia

Dorota Pudełko | dyrektor oddziału Emmerson Realty

Zanim rozpocznie się nowy rok akademicki, na rynku wynajmu powstaje specyficzna luka, kiedy to kończący naukę studenci opuszczają Warszawę. Zwalniane lokale czekają na nową falę studentów. Największą popularnością cieszą się mieszkania trzy- i czteropokojowe z niskim czynszem, i to bez względu na standard. Ważne, by w lokalu można było zamieszkać w kilka osób, dzieląc się kosztami najmu.

Trendy w tym segmencie rynku najmu są niezmienne. Dla studentów priorytetem jest lokalizacja osiedla w pobliżu uczelni lub w miejscu dobrze z nią skomunikowanym oraz niska stawka najmu. Jednocześnie widać nowy trend – studenci zaczynają szukać mieszkań o wyższym standardzie, nawet jeśli oznacza to większe opłaty za wynajem.

Tanie lokale na rynku najmu pojawiają się w różnych miejscach cały czas. Znikają jednak z oferty nawet w kilka godzin. Większość ofert to mieszkania w nieco wyższych cenach, które można jednak negocjować.

Reklama
Reklama

Wrzesień i sierpień to czas większego popytu generowanego przez studentów spoza Warszawy, co daje właścicielom mieszkań chwilową okazję do dyktowania wyższych stawek. Podwyższanie czynszów jest zjawiskiem sezonowym.

To odpowiedź na intensywniejszy popyt. Sytuacja na rynku wraca do normy w listopadzie. Głównym czynnikiem, który decyduje dziś o wysokości czynszu, jest lokalizacja mieszkania. Ta zasada w pełni potwierdza się również w przypadku kawalerek.

Stawki najmu za kawalerki o bardzo dobrym standardzie położone na warszawskim Śródmieściu wahają się od 1,8 do 2,4 tys. zł miesięcznie. Na Białołęce lub na Targówku za porównywalną kawalerkę zapłacimy znacznie mniej, bo od 1,2 do 1,6 tys. zł miesięcznie.

Stawki najmu za dwupokojowe mieszkania w zależności od lokalizacji wahają się od 1,5 do 3 tys. zł. Za mieszkanie trzypokojowe w Warszawie trzeba zapłacić od 2 do 3,2 tys. zł miesięcznie.

—not. aig

Nieruchomości
PRS. Pierwsze certyfikaty dla Resi4Rent
Nieruchomości
Deweloperzy i długo, długo nic. Kto i gdzie buduje mieszkania w Polsce?
Nieruchomości
Ceny mieszkań nie rosną, ale część klientów wciąż odkłada zakupy
Nieruchomości
Na rynku mieszkań bez upałów
Nieruchomości
Ile mieszkań zbudowały Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe?
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama