- – Początek roku nie przyniósł zmian, jeśli chodzi o tempo sprzedaży mieszkań na rynku wtórnym w Warszawie. 138 dni to średni czas, w jakim sprzedawały się te lokale w pierwszych dwóch miesiącach roku – mówi Marcin Jańczuk, dyrektor w Metrohouse.
- Dodaje, że w porównaniu ze średnim czasem sprzedaży z ub.r. to dość długo, ale jeżeli sięgnąć pamięcią do poprzednich lat, wynik mieści się w średnich widełkach.
- Co piąty sprzedawany lokal znalazł nowego właściciela w czasie krótszym niż miesiąc. Zwykle są to mieszkania do 300 tys. zł, co – jak na warunki warszawskie – pozycjonuje je w grupie najtańszych. W strukturze całej sprzedaży mieszkania z tej grupy cenowej stanowią 35 proc. wszystkich transakcji.
- – Na szybkie transakcje mogą liczyć także mieszkania do 45 mkw., najczęściej wybudowane w starszych technologiach. Wśród sprzedanych przez nas w ostatnich tygodniach lokali nie było ani jednej oferty, która mieściłaby się w limitach cenowych programu „Mieszkanie dla młodych". Jak wiemy, już nie można liczyć na dopłaty do tegorocznych zakupów, ale w kontekście wtórnego rynku mieszkań zupełnie nic to nie zmienia, bo oferty spełniające kryteria programu były rzadkością – uważa Marcin Jańczuk.
- Jednak na początku roku można mówić o zwiększeniu poziomu negocjacji cen wywoławczych. W tegorocznych transakcjach wyniósł on 3 proc., czyli o 0,5 pkt proc. więcej niż w końcówce 2015 r. W porównaniu z wynikami z zeszłego roku jest to jeden z wyższych wskaźników, co może umacniać pozycję kupujących w okresie największego ruchu transakcyjnego, jakim są miesiące wiosenne – uważają pośrednicy z Metrohouse.