Reklama

Deweloperska kolejka górska

Giełdowy indeks grupujący deweloperów stracił w 2020 r. prawie 3 proc. Po kilkadziesiąt proc. skurczyły się wyceny spółek z rynku nieruchomości komercyjnych.

Publikacja: 29.12.2020 21:00

Mieszkania postrzegane są jako bezpieczna przystań kapitału.

Mieszkania postrzegane są jako bezpieczna przystań kapitału.

Foto: materiały prasowe

Rok 2020 to prawdziwy rollercoaster, jeśli spojrzeć na wykres indeksu WIG-nieruchomości. Przez cały wcześniejszy rok kurs parł mocno w górę, by w lutym 2020 r. dojść do wieloletniego maksimum 2,62 tys. pkt. Dlatego tym boleśniejszy był krach spowodowany lockdownem. W ciągu kilku marcowych sesji wyparował z naddatkiem cały wzrost z 2019 r.: wartość indeksu spadła do 1,84 tys. pkt. Druga fala pandemii nie wystraszyła już inwestorów, ale mimo dobrego finiszu w listopadzie i grudniu indeks ukończył rok niemal 4 proc. niżej niż 2019 r.

Trudno wychwycić prawidłowości, ale oczywiste jest, że mocna przecena objęła deweloperów działających na rynkach biurowym i handlowym, najmocniej poturbowanych przez pandemię. Kapitalizacja Warimpeksu, GTC i Immofinanzu skurczyła się o jedną czwartą. Jeszcze mocniej ucierpiał Tower Investments, którego akcje potaniały o 60 proc.

Na szczycie tabeli zwyżek, z iście imponującymi wynikami, znalazły się spółki nieoczywiste i stroniące od medialnego rozgłosu. Ponad 100-proc. wzrost wyceny zanotowała Wikana budująca w mniejszych miejscowościach w południowo-wschodniej Polsce. Wartość podwoił również ED Invest, deweloper specyficzny, bo budujący głównie na zamówienie warszawskich spółdzielni mieszkaniowych.

Spośród ogólnopolskich graczy z rynku mieszkaniowego duże wzrosty odnotowały Ronson (70 proc.), Archicom (54 proc.) i Dom Development (35 proc.). O 53 proc. zwiększyła się wartość MLP Group, dewelopera z rynku magazynowego, dla którego pandemia okazała się katalizatorem, a nie przekleństwem.

Po lockdownie sprzedaż mieszkań odbiła, a ceny dalej rosną. Deweloperzy nie wahają się ruszać z nowymi inwestycjami. – Deweloperzy mieszkaniowi wchodzą w 2021 r. w dobrej kondycji finansowej, a rynkowi, choć różnie wygląda to w różnych miastach, nie grozi nadwyżka podaży nad popytem. Popyt jest zaś silnie wspierany obawami Polaków przed utratą wartości zgromadzonych oszczędności i chęcią poprawy warunków zamieszkania na wypadek kolejnych nawrotów pandemii – ocenia Kazimierz Kirejczyk, wiceprezes JLL. – Jeśli coś może zagrozić tej relatywnej równowadze popytu i podaży, to z jednej strony napłynięcie na rynek wtórny lokali kupowanych w ostatnich kilku latach z myślą o ich wynajęciu. Drugim czynnikiem może być napływ do Polski kapitału spekulacyjnego, liczącego na dalszy wzrost cen nieruchomości – dodaje.

Reklama
Reklama

Eksperci CBRE spodziewają się, że rynek magazynowy w 2021 r. dalej będzie napędzany rozwojem e-commerce. Rośnie m.in. znaczenie magazynów miejskich tzw. ostatniej mili, odpowiedzialnych za dostawy i zwroty zamówionych w internecie produktów.

Na rynku biurowym 2020 r. to czas zawieszonych decyzji i umów przejściowych. CBRE spodziewa się w 2021 r. wzrostu popytu, ale i zwiększonej elastyczności (np. mała część wynajmowana na stałe z opcją powiększania w zależności od realnych potrzeb).

Obiekty handlowe w 2020 r. zmagały się z trzema lockdownami, co uderzyło głównie w duże centra, które będą musiały przemyśleć strategię. Mniejsze parki trzymają się relatywnie dobrze.

Nieruchomości
Rynek mieszkaniowy szuka równowagi
Nieruchomości
Kupić czy wynająć? Może kupić, żeby wynająć?
Nieruchomości
Rola livingu na polskim rynku mieszkaniowym – PRS i akademiki
Nieruchomości
Cenne biurowe metry. Kilka lat na planowanie przeprowadzki
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
W listopadzie górą deweloperzy. Mniej chętnych na lokale z drugiej ręki
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama