Ten rok będzie rekordowy na rynku magazynów. W budowie jest 750 tys. mkw. hal, z czego większość ma być gotowa przed końcem 2016 r. – wynika z danych firmy CBRE. Jej analitycy podkreślają, że dobrze rozwijają się rynki logistyczne z dobrze ugruntowaną pozycją, takie jak Warszawa, Górny Śląsk, Poznań, Wrocław czy centrum Polski. Ale coraz większym zainteresowaniem cieszą się też nowe lokalizacje, czego przykładem jest region wschodni czy okolice Szczecina. Gdzie szukają szczęścia deweloperzy?
Mali walczą lokalnie
– Mimo że większość nowych hal powstaje w sprawdzonych lokalizacjach magazynowo-logistycznych, to obserwujemy rosnące zainteresowanie nowymi miejscami – przyznaje Marcin Żuchniewicz, zastępca dyrektora działu powierzchni przemysłowych i logistycznych w BNP Paribas Real Estate.
Dodaje, że najemcy – rozpatrując lokalizację nowych centrów magazynowych – biorą pod uwagę nie tylko dostępność powierzchni i wysokość czynszu, ale też takie czynniki jak siła robocza czy koszty transportu.
– Szczególnym zainteresowaniem w ostatnim czasie cieszy się m.in. Szczecin jako atrakcyjny hub dystrybucyjny dla firm obsługujących kraje skandynawskie oraz północną część Niemiec. Popularne stały się też Bydgoszcz i Toruń, a także rejony usytuowane przy zachodniej granicy Polski. Tam jest popyt głównie na obiekty produkcyjne oraz centra dystrybucyjne obsługujące rynek niemiecki – opowiada Marcin Żuchniewicz. Zaznacza, że w tzw. nowych lokalizacjach magazynowych z powodzeniem działają też mniejsi deweloperzy, którzy starają się konkurować z największymi firmami na rynku.
Jakie są nowe rynki do odkrycia? Z analiz BNP Paribas Real Estate wynika, że wartą uwagi jest Legnica, położona przy A4 i w bliskiej odległości od zachodniej granicy. Ciągle jeszcze mało docenianymi rynkami są okolice Rzeszowa i Lublina, gdzie jest dostęp do niedrogiej i licznej siły roboczej.