Reklama

Po rekordach czas na ochłodzenie na rynku nieruchomości

Eksperci spodziewają się dalszego hamowania sprzedaży lokali po wyjątkowym ubiegłym roku. Wyniki mogą być podbijane transakcjami na rynku PRS lub dzięki przejęciom.

Publikacja: 11.01.2022 21:00

Eksperci spodziewają się dalszego hamowania sprzedaży lokali

Eksperci spodziewają się dalszego hamowania sprzedaży lokali

Foto: Fotorzepa/ Urszula Lesman

Zgodnie z udostępnionymi przez 15 związanych z rynkiem kapitałowym deweloperów danymi w 2021 r. nabywców znalazło 28,2 tys. mieszkań, o 29 proc. więcej niż w dotkniętym pandemią 2020 r. Wyłączając transakcje z inwestorami z rynku PRS, sprzedaż rok do roku wzrosła o 24 proc., do 26,4 tys. Uwagę zwracają rewelacyjne wyniki największych podmiotów – pierwszy raz udało się przebić poziom 4 tys. sprzedanych lokali i to – poza Murapolem – bazując na klientach indywidualnych.

Historyczny wyczyn

W samym IV kwartale analizowana przez nas grupa sprzedała 5,81 tys. lokali, co jest wynikiem wyraźnie słabszym na tle wcześniejszych okresów: w ciągu czterech wcześniejszych kwartałów sprzedaż sięgała średnio 6,9 tys. Kontraktacja z końca 2021 r. jest o 17 proc. niższa rok do roku i 14 proc. niższa kwartał do kwartału. Wyłączając transakcje PRS, spadek sięga 9 proc. rok do roku i 12 proc. kwartał do kwartału. Warto pamiętać, że oba okresy bazowe to czas prosperity na rynku pierwotnym. Zanotowany w IV kwartale ub.r. wynik jest jednocześnie o 8 proc. wyższy niż w I kwartale 2020 r., ostatnim „zdrowym" okresie przed pandemią, i o 4 proc. większy niż w III kwartale 2020 r., kiedy rynek odbudowywał się po wywołanej lockdownem chwilowej zapaści. Mimo zauważalnego ogólnego schłodzenia, w IV kwartale ub.r. Dom Development i Atal zdołały znaleźć nabywców na ponad 1 tys. mieszkań, ta pierwsza firma zanotowała nawet rekordowy wynik kwartalny.

Uwagę zwracają duże wahania wyników rok do roku i kwartał do kwartału w poszczególnych spółkach, co potwierdza, że sprzedaż głównie determinowana była wielkością oferty w danym momencie. Niemniej przełom lat 2021 i 2022 to ważna zmiana otoczenia, przede wszystkim podwyżka stóp procentowych z 0,1 do 2,25 proc. – i to zapewne nie koniec. Jak wyniki osiągnięte przez firmy w 2021 r. oceniają eksperci i jakie są ich prognozy na 2022 r.?

Czas wyzwań

Agnieszka Mikulska, ekspert rynku mieszkaniowego CBRE, ocenia, że za deweloperami giełdowymi bardzo dobry rok, dla wielu z nich wyniki są wyższe nie tylko wobec dotkniętego pandemią 2020 r., ale i 2019 r. – Jednocześnie widzimy stopniowe wyhamowanie sprzedaży. Nie zaskakuje, że w IV kwartale ub.r. deweloperzy sprzedali nieco mniej rok do roku, bo ostatnie miesiące 2020 r. były momentem odreagowania pandemii. Jednak sprzedaż w ostatnim kwartale mijającego roku okazała się dla większości deweloperów też nieco słabsza niż w poprzednim kwartale, a już III kwartał 2021 r. był pod względem wielkości sprzedaży gorszy niż drugi. Mniejsza sprzedaż po części wynika z ograniczonego wyboru nowych mieszkań, ale w ostatnim kwartale na ograniczenia popytu wpływ miały także zmiany w otoczeniu rynkowym, przede wszystkim wzrost stóp procentowych – mówi Mikulska. – W tym roku spodziewamy się osłabienia popytu nabywców indywidualnych w związku z malejącą zdolnością kredytową i wyższymi kosztami obsługi kredytu. Również rosnące ceny mieszkań, spowodowane m.in. wyższymi kosztami budowy, mogą ograniczyć grupę potencjalnych nabywców. Jednocześnie dla rynku może oznaczać to powrót do stabilizacji i stopniową odbudowę oferty.

Reklama
Reklama

Ekspertka zaznacza, że w 2021 r. w wynikach deweloperów na większą skalę widać zakupy inwestorów instytucjonalnych. – Aktywność funduszy będzie rosła, przyczyniając się do budowy nowoczesnego zasobu mieszkań na wynajem. Dla deweloperów współpraca z inwestorami instytucjonalnymi może być atrakcyjną formą dywersyfikacji ryzyka, zwłaszcza w przypadku osłabienia popytu ze strony nabywców indywidualnych – podsumowuje Mikulska.

– Wyniki deweloperów giełdowych są zgodne z przewidywaniami, liczba lokali sprzedanych w 2021 r. jest w zdecydowanej większości przypadków wyraźnie wyższa niż w 2020 r., wtedy jednak ogromny wpływ miała bardzo niska sprzedaż w II kwartale, spowodowana pierwszym restrykcyjnym lockdownem – mówi Aleksandra Gawrońska, dyrektor działu badań rynku mieszkaniowego. – Spadki sprzedaży widoczne w IV kwartale ub.r. są efektem przede wszystkim dwóch zjawisk. Po pierwsze, bardzo niskiej liczby mieszkań w ofertach deweloperów, co wynika z niskiej dostępności gruntów i opóźnień administracyjnych. Po drugie, spadkiem zdolności nabywczej, na co złożył się bardzo szybki wzrost cen i wyraźnie wyższe oprocentowanie kredytów hipotecznych będące konsekwencją podwyżki stóp – dodaje.

Zdaniem ekspertki nie ulega wątpliwości, że rynek wszedł w fazę, w której sprzedaż będzie się zmniejszać, co nie ominie spółek giełdowych. – Niektóre z nich raportują jednak również sprzedaż PRS-om. Takie transakcje będą mieć pozytywny wpływ na sprzedaż i efekt będzie tu relatywnie większy niż dla całego pierwotnego rynku. Nawet jednak wliczając PRS, sprzedaż zbliżoną do tej z minionego roku trudno będzie powtórzyć. Punktem odniesienia będzie raczej wynik z 2020 r. – ocenia Gawrońska. W przypadku analizowanej przez nas grupy mowa więc o prawie 22 tys. lokali.

Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, zwraca uwagę na dwucyfrowy wzrost rok do roku, co oznacza, że zasada „duży może więcej" ma się coraz lepiej i zapowiada dalszą konsolidację.

Nieruchomości
Święta i sylwester. Szybują ceny noclegów w górach
Nieruchomości
Na co się skarżą klienci pośredników, a na co sami agenci
Nieruchomości
Grupo Lar z litewskim partnerem. W planach tysiąc mieszkań
Nieruchomości
Rynek mieszkaniowy szuka równowagi
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
Kupić czy wynająć? Może kupić, żeby wynająć?
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama