Reklama

Polski rynek mieszkań to fenomen

W innych krajach europejskich ceny nieruchomości wzrosły o kilkadziesiąt procent. U nas jest inaczej.

Aktualizacja: 08.09.2018 20:41 Publikacja: 08.09.2018 12:23

Foto: ROL

- Od pewnego czasu docierają do nas informacje dotyczące rekordowych podwyżek cen mieszkań w niektórych krajach Unii Europejskiej. Kilka państw UE począwszy od 2010 r. odnotowało wzrost cen o ponad 50 - 60 proc. - zauważa Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. - Na tle Starego Kontynentu dość wyraźnie wyróżnia się Polska. Analizy zachowania cen polskich są ułatwione dzięki badaniom Eurostatu. Instytucja na podstawie jednolitej metodologii regularnie sprawdza zmiany cen mieszkań w krajach członkowskich UE. Można jedynie żałować, że Eurostat dopiero od 2010 r. publikuje notowania indeksu cen polskich mieszkań (domów i lokali).

Eksperci RynkuPierwotnego.pl w ramach porównania uwzględnili również analogiczny indeks cen mieszkań dotyczący całej Unii Europejskiej. - W przypadku obydwu indeksów jako punkt odniesienia (poziom indeksów równy 100) przyjęliśmy rok 2010 - wyjaśnia Andrzej Prajsnar. - Dołączony wykres prezentuje również zmiany tempa wzrostu gospodarczego w Polsce i całej UE. Uwzględnienie takich wahań PKB jest zasadne, bo wykazują one pewną korelację z cenami mieszkań. Nietrudno zauważyć związek pomiędzy recesją gospodarczą w Unii Europejskiej z końca minionej dekady oraz spadkiem cen mieszkań notowanym dla całej wspólnoty. Drugie wyraźne pogorszenie koniunktury odnotowaliśmy w 2012 r. Było ono widoczne zarówno w Polsce jak i Unii Europejskiej - przypomina.

Jak tłumaczą ekspert portalu RynekPierwotny.pl, ceny polskich mieszkań mocniej zareagowały na spowolnienie gospodarcze, bo wcześniej krajowy rynek nieruchomości był wspomagany dopłatami z programu "Rodzina na Swoim" i przyzwoitym tempem wzrostu PKB (również w latach 2009 - 2011).

- Ceny mieszkań w Polsce i całej Unii Europejskiej zaczęły wyraźnie rosnąć po 2013 roku. Miało to związek z poprawą koniunktury gospodarczej - opowiada Andrzej Prajsnar. - Dzięki tym podwyżkom ceny unijnych mieszkań w 2017 r. były o 11 proc. wyższe w stosunku do wyniku sprzed siedmiu lat. W przypadku Polski analizowany indeks cenowy dla 2017 r. wynosi natomiast 100. To oznacza brak zmiany cen mieszkań w stosunku do 2010 r. Wynik dotyczący Polski ma związek z tym, że korekta cen nieruchomości mieszkaniowych z lat 2012 - 2013 była głębsza niż w całej UE - wyjaśnia.

Ekspert dodaje, że pod względem dynamiki cen mieszkań pomiędzy 2010 a 2017 rokiem Polska znajduje się na 22. miejscu wśród 28 analizowanych państw. - Niżej od naszego kraju znalazły się tylko państwa, w których ceny mieszkań spadły względem 2010 r. (Słowenia, Chorwacja, Rumunia, Cypr, Włochy, Hiszpania) - zwraca uwagę. - Wyraźne spadki cen mieszkań (o 16 - 17 proc.) na dużym hiszpańskim i włoskim rynku obniżają dynamikę obliczoną dla całej UE. Na poziom indeksu cenowego dla całej Unii Europejskiej negatywnie wpływa też niewielki wzrost cen mieszkań z Francji (tylko 4 proc. pomiędzy 2010 r. a 2017 r.). Warto również odnotować, że największe siedmioletnie wzrosty cen (47 - 82 proc.) odnotowano w krajach, które nie są liderami pod względem liczby sprzedawanych nieruchomości. Mowa o Islandii, Estonii, Szwecji, Norwegii, Austrii oraz Łotwie.

Reklama
Reklama

Andrzej Prajsnar ocenia, że polski rynek mieszkań jest nietypowy w skali UE nie tylko pod względem zmian cen. - Ciekawe wydaje się również to, że stosunkowo niewielką dynamikę cen mieszkań odnotowaliśmy w warunkach dobrej koniunktury gospodarczej (po 2013 r.). Podobna koniunktura spowodowała znacznie większe wzrosty cen nieruchomości między innymi na Węgrzech, w Czechach i w Słowacji - mówi. - Wydaje się, że w przypadku Polski kluczowe znaczenie może mieć dobra kondycja branży deweloperskiej oraz jej zdolność do szybkiego zwiększania podaży oferowanych mieszkań. Polscy deweloperzy w odróżnieniu od firm z innych krajów UE (m.in. Hiszpanii, Węgier oraz Irlandii), nie zostali mocno dotknięci przez pierwszą fazę globalnego kryzysu (2008 r. - 2010 r.). Pogorszenie koniunktury na rynku nieruchomości z lat 2012 - 2013 oczywiście było odczuwalne dla rodzimych inwestorów. To zjawisko nie skutkowało jednak wieloma upadłościami deweloperów, które mogłyby ograniczyć wzrost liczby oferowanych mieszkań w późniejszych latach i stworzyć dodatkową presję na wzrost cen.

Nieruchomości
Za wynajem mieszkania mniej niż rok temu
Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama