Jeżeli do tego dobrze odczytały oznaki rozpoczynającego się kryzysu w budownictwie mieszkaniowym i nie wydawały środków na zakup terenów inwestycyjnych po zbyt wysokich cenach, to są dobrze przygotowane na okres depresji. Kryzys stwarza możliwość dokonania dobrych zakupów, co stanowi o sukcesie inwestycyjnym w okresie dobrej koniunktury. Na rynku mieszkaniowym, z powodu zaostrzonej polityki kredytowej banków, będziemy mieli do czynienia z krótkotrwałym osłabieniem popytu. Będzie to skutkowało wypadnięciem z rynku słabszych oraz mniej ostrożnych deweloperów, których najprawdopodobniej przejmą więksi bądź ci, którzy mieli po prostu więcej szczęścia.
Mniejszy popyt na mieszkania może spowodować wzrost cen najmu, pod warunkiem jednak, że utrzyma się tempo wzrostu gospodarczego na poziomie przynajmniej 3 proc. Jeżeli ceny najmu wzrosną, to powróci koniunktura na inwestycje mieszkaniowe.