– Budownictwo energooszczędne dominuje w branży nieruchomości komercyjnych, przede wszystkim w sektorze biurowym – zauważa Zbigniew Juroszek, prezes spółki Atal, która buduje mieszkania w pięciu miastach. – Poza Warszawą na rynku mieszkaniowym nie trafiliśmy na energooszczędną inwestycję. Takie projekty są kierowane do wąskiej grupy klientów. Dla większości kluczowe są koszty zakupu lokalu i wysokość raty kredytu – podkreśla Zbigniew Juroszek. Dodaje, że jego firma nie wyklucza budowy energooszczędnych osiedli, jeśli tylko będzie na nie popyt.
Także Rafał Zdebski z Inpro ocenia, że pytań o energooszczędność projektów jest niewiele. – Takie rozwiązania są relatywnie drogie, a klienci poszukują przede wszystkim tanich nieruchomości – tłumaczy Rafał Zdebski.
Spółka Inpro ekorozwiązania zastosowała na gdańskim osiedlu Wróbla Staw Domy. – Bliźniaki i budynki szeregowe mają kolektory słoneczne do podgrzania wody użytkowej – mówi Rafał Zdebski. – Źródłem ciepła jest kocioł kondensacyjny w połączeniu z układem solarnym do podgrzania wody.
Zdaniem Sławomira Horbaczewskiego, wiceprezesa spółki Marvipol, koszty eksploatacji kupowanych mieszkań są dla klientów ważne, ale szukają oni przede wszystkim możliwie tanich lokali o dobrej jakości. – Mało kto interesuje się kwestiami ekologiczności. Większość martwi się, czy dostanie kredyt, czy podźwignie comiesięczne raty – mówi Sławomir Horbaczewski.
Dodaje, że Marvipol, aby zmniejszyć koszty eksploatacji mieszkań, na budowanych osiedlach robi dachy z ponadprzeciętną grubością. – Warstwa izolacyjna dochodzi często do 40 cm – wyjaśnia Horbaczewski. – W mieszkaniach montujemy drewniane energooszczędne okna – dodaje.