Na rynku nieruchomości komercyjnych widoczna jest stabilizacja cen. Dziś już wiadomo, że nie da się sprzedać za dobre pieniądze słabo zlokalizowanej działki nieprzygotowanej do inwestycji. W związku z tym strony transakcji starają się o kompromis, który umożliwia zakończenie transakcji przy jednoczesnym wykazaniu opłacalności projektu – opowiada Michał Sikora, ekspert z działu powierzchni przemysłowych i magazynowych w Cushman & Wakefield.
Wschodzący wschód
Dodaje, że Górny Śląsk, Wrocław czy Poznań stale przyciągają nowe inwestycje i widoczny jest tam rozwój nowych terenów. Ale gracze na rynku nieruchomości komercyjnych, w szczególności przemysłowych, coraz bardziej interesują się projektami możliwymi do realizacji na terenie Polski wschodniej.
– Rynek ten jest postrzegany jako wschodzący i coraz lepiej widać, że jego atuty przekonują do inwestowania przedsiębiorców i deweloperów. Z natury rzeczy ośrodki miejskie i gospodarcze położone na wschodzie kraju, będące dobrze skomunikowane, w szczególności z Ukrainą, zapewnią możliwość szybkiej obsługi wschodniego rynku zagranicznego. Widzimy również zainteresowanie inwestycjami w Polsce przedsiębiorców z Ukrainy chcących zabezpieczyć funkcjonowanie zagrożonych firm za granicą. Ta sytuacja na pewno będzie się rozwijać – zwraca uwagę Michał Sikora.
Dobra cena, jasny stan prawny
Bartłomiej Krzyżak, starszy konsultant w Dziale Doradztwa Inwestycyjnego firmy Savills, uważa, że choć największe transakcje gruntowe w 2015 roku będą dotyczyły gruntów pod zabudowę mieszkaniową, to jednak w sektorze komercyjnym można spodziewać się wzrostu ilości kontraktów na rynku magazynowym oraz handlowym.
– Trudno jednoznacznie wskazać, które grunty będą szczególnie atrakcyjne dla deweloperów. Na pewno uregulowana sytuacja prawna, uzbrojenie terenu oraz wyśmienita lokalizacja z uchwalonymi miejscowymi planami zagospodarowania terenu będą w pierwszej kolejności poszukiwane przez inwestorów. Dla deweloperów bardziej doświadczonych w procedurach administracyjnych kluczową rolę odgrywać będzie potencjał gruntu w relatywnie niższej niż rynkowa cenie – mówi Bartłomiej Krzyżak.