Choć Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) chce w najbliższych latach zainwestować – poprzez swój Fundusz Mieszkań na Wynajem – 5 mld zł na zakup ok. 20 tys. mieszkań na wynajem, do tej pory sfinalizował jedną taką transakcję. Kupił w Poznaniu przy ul. Saperskiej 124 lokale od spółki Wechta.
– Obecnie pracujemy nad kolejnymi projektami kupna budynków z terminem oddania do użytkowania w latach 2015–2017. W tym roku, przede wszystkim w jego drugiej połowie, chcemy kupić i udostępnić najemcom kilka nieruchomości, czyli kilkaset mieszkań. Jednak o szczegółach będziemy informować dopiero w momencie zakończenia negocjacji z deweloperem – tłumaczy Ryszard Słowiński, prezes BGK Nieruchomości, spółki zarządzającej portfelem aktywów Funduszu Mieszkań na Wynajem.
Z dużym dyskontem
Rozmowy z deweloperami, jak pokazuje praktyka, łatwe dziś nie są. Bo wielu spółkom, w tym i pierwszoligowym graczom, przyzwyczajonym do dobrej koniunktury na rynku mieszkaniowym, trudno zaakceptować dzisiejsze propozycje Funduszu.
– BGK zaproponował nam kupno mieszkań za 3,2 tys. zł za mkw. Tymczasem w tej okolicy najtańsze nowe lokale kosztują ok. 3,9 tys. zł za mkw., a sama realizacja projektu – czyli kupno działki, budowa, koszt kredytu – wynosi ok. 3 tys. zł za mkw. Oferta BGK jest więc nieopłacalna – tłumaczy szef jednej z największych polskich spółek deweloperskich.
Inny gracz, również z pierwszej ligi deweloperskiej, przekonuje, że woli sam sprzedawać lokale, niż tanio oddać je BGK.