- Każda z osób poszukujących dla siebie lokum ma ulubione rejony w mieście, w których chce znaleźć swoje miejsce do życia. Jednocześnie, aby uniknąć przesyłania przez doradców ofert nie spełniających wymogów lokalizacyjnych, klienci wykluczają w czasie rozmowy pewne części miasta. Są przekonani, że nie chcą tam zamieszkać - mówi Marcin Jańczuk z sieciowej agencji nieruchomości Metrohouse.
Firma ta przygotowała Antyranking dzielnic Warszawy, który jest zestawieniem lokalizacji, najczęściej odrzucanych przez klientów już na początku poszukiwań swojego "M". Gdzie nie chcą kupować nieruchomości warszawiacy?
Niechciany Rembertów
- W ostatnich latach byliśmy przyzwyczajeni do stałego lidera Antyrankingu. Była to Białołęka, wskazywana przez doradców jako dzielnica najczęściej odrzucana przez nabywców mieszkań - mówi Marcin Jańczuk. - W tegorocznym zestawieniu jesteśmy świadkami zmiany lidera. Tym razem pierwsze miejsce zajmuje Rembertów, który został wskazany przez 61 proc. doradców. W zeszłym roku dzielnica ta zajęła 2. miejsce (59 proc. wskazań).
O wygranej w antyrankingu przesądziło m.in. błędne przekonanie ankietowanych klientów o długości podróży do centrum Warszawy. Uzasadniając swoją odpowiedź, doradcy Metrohouse twierdzili, że według nabywców mieszkań Rembertów dzieli zbyt duża odległość od centrum, podczas gdy klienci, zwłaszcza ci znający w stopniu umiarkowanym stolicę, poszukują mieszkań w dzielnicach bliższych centrum.