Popyt na nieruchomości i ich ceny w Niemczech będą nadal mocno rosnąć w 2016 r. wywoływane wieloma czynnikami: wzrostem demograficznym w dużych miastach, rekordowo niskimi kosztami kredytów hipotecznych, wzrostem siły nabywczej wraz z podwyżkami zarobków oraz napływem uchodźców. — Tendencja wzrostu cen trwa bez przerwy — ocenia szef organizacji banków emitujących listy zastawne VDP i prezes Berlin Hyp, Jan Bettink.
W dużych miastach nie maleje popyt na mieszkania i nieruchomości komercyjne, niskie stopy skłoniły wielu inwestorów do szukania większej rentowności w nieruchomościach, rośnie więc konkurencja o najlepsze lokalizacje, co winduje ceny. Zwykli Niemcy wyzbywają się tradycyjnej niechęci do posiadania własnego domu/mieszkania i zaczynają uważać kupno nieruchomości za rentowną inwestycję. — Coraz więcej Niemców lokuje pieniądze w nieruchomości — stwierdza szef instytutu Ifo z Monachium, Hans-Werner Sinn.
Sprzyjają temu tanie kredyty hipoteczne, bo coraz więcej banków wchodzi w finansowanie budownictwa mieszkaniowego i obiektów komercyjnych, co zwiększa konkurencję. — Ryzyko dla banków jest teraz znacznie mniejsze niż w 2007-8 r., gdy zaczął się kryzys finansowy — dodaje Betting. Wielu klientów korzysta z niższych stóp i spłaca kredyty przed terminem, co powoduje zastój, a nawet mały spadek kredytów hipotecznych, dotąd nie spotykany. Sytuacja nie zmieni się zapewne w 2016 r., bankom będzie nadal trudno.
Sektor budownictwa zatrudniający 2,5 mln ludzi w 300 tys. firm i dający 4 proc. PKB kwitnie. Przyczynia się do tego również rządowy program zainwestowania w 2016 r. 13 mld euro w modernizację infrastruktury drogowej. Przychody sektora wzrosną więc o 2,5 proc. do 235 mld euro, do poziomu najwyższego do 2000 r.
Rekordowe dobre nastroje
Wskaźnik nastrojów firm budowlanych liczony przez Ifo był w listopadzie najwyższy od zjednoczenia Nieniec w 1990 r. Po 9 miesiącach wydano 223 tys. zezwoleń na budowę; w całym roku ich liczba dojdzie do 300 tys. Akcje firm rosną pod niebo. Patrizia Immobilien budująca 4 tys. mieszkań w Monachium, Hamburgu i Berlinie zyskała w tym roku na giełdzie 120 proc., Hochtief wyspecjalizowany w infrastrukturze zdrożał o 50 proc.