Reklama

Inwestorzy będą walczyć ceną

Firmy z branży budowlanej mówią o rynku wykonawcy, a nie rynku inwestora oraz o nadchodzącej kolejnej wojnie cenowej.

Aktualizacja: 04.03.2016 17:00 Publikacja: 04.03.2016 16:42

Ożywienie czeka branżę budowlaną bliżej 2017 roku

Ożywienie czeka branżę budowlaną bliżej 2017 roku

Foto: 123RF

Na ożywienie koniunktury w związku z nową unijną transzą mocno liczy rynek budowlany. Wbrew oczekiwanemu 6-procentowemu wzrostowi odnotował on spowolnienie w związku ze spadkiem liczby i wartości zamówień publicznych w 2015 roku.

Z nowych środków unijnych może skorzystać przede wszystkim budownictwo infrastrukturalne, głównie drogowe i kolejowe, a także budownictwo obiektów publicznych. Jednak, zdaniem ekspertów, na zauważalny wzrost aktywności w branży trzeba będzie poczekać co najmniej do drugiej połowy 2016 r.

Tempo rozwoju budownictwa w Polsce jest uzależnione od szybkości rozdawania środków zewnętrznych. Eksperci ostrzegają, że opieranie się na finansach unijnych w zbyt dużym stopniu i brak rozwojowej wizji może w przyszłości działać destabilizująco na polski rynek. Dlatego kolejna transza środków powinna stać się bodźcem do usprawnienia organizacji i znalezienia źródeł dodatkowego wzrostu dla polskich firm budowlanych.

Czy uda się wykorzystać?

W perspektywie 2014-2020 Polska ma do wydania ponad 82,5 mld euro w ramach różnych programów i funduszy europejskich. Wartość samego programu „Infrastruktura i Środowisko" to ponad 27 mld euro, przy czym ogromna część środków zostanie zainwestowana w najbliższych latach w projekty drogowe, kolejowe, lotnicze czy żeglugowe, a także te związane z budownictwem obiektów publicznych, m.in. szkół, szpitali, obiektów kultury czy budownictwem komunalnym i gospodarki wodnej. Część pieniędzy trafi do regionalnych programów operacyjnych zarządzanych przez województwa.

Reklama
Reklama

Z większą niż w poprzednim rozdaniu pulą środków unijnych wiąże się nadzieja na rozpędzenie branży budowlanej, która wciąż zmaga się z licznymi wahaniami koniunktury. Choć polski rynek jest uważany za lidera wzrostu w Europie i należy do najszybciej rozwijających się, prognozy na przyszłość są dość ostrożne.

- Środki unijne pozostaną kręgosłupem rozwoju branży. Są one tym bardziej oczekiwane, że prognozowany na koniec 2015 roku sześcioprocentowy wzrost na rynku budowlanym okazał się znacznie mniejszy. Wynikało to m.in. z bardzo niskiego wzrostu sprzedaży produkcji w budownictwie drogowym, która na koniec roku wyniosła około 2-3 proc., a także spadku cen materiałów budowlanych i bardzo dużego regresu w obszarze zamówień publicznych w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Mimo to polska branża budowlana nadal, na tle krajów europejskich, wypada bardzo dobrze, m.in. za sprawą deweloperów mieszkaniowych, którzy odnotowują rekordowe wyniki sprzedażowe - mówi Mariusz Sochacki z PAB-PCR&F Institute.

Polska Agencja Badawcza Budownictwa (PAB) jest jednym z 19 instytutów działających w ramach międzynarodowej organizacji EUROCONSTRUCT, która specjalizuje się w analizie kondycji rynku budowlanego w kilkunastu krajach Europy. W ciągu 12 miesięcy 2015 roku w Biuletynie Zamówień Publicznych opublikowano 37 316 (przed rokiem 46 536) ogłoszeń o udzielonych zamówieniach na roboty budowlane, o łącznej wartości 23 mld zł (przed rokiem 30 mld zł). Liczba zamówień jest mniejsza o 19,8 proc., a ich wartość spadła o - 23,3 proc.

Analitycy podkreślają że istotnym uwarunkowaniem rozwoju jest również sytuacja polityczna w Polsce i wybór nowego rządu. Według przedwyborczych zapowiedzi Andrzeja Adamczyka, obecnie ministra resortu Infrastruktury i Budownictwa, ma nastąpić przegląd i korekta dotychczasowej polityki transportowej. Zdaniem Mariusza Sochackiego może to nieco opóźnić zamówienia i realizację nowych kontraktów infrastrukturalnych.

Kto to przetrzyma?

Według Euler Hermes w ciągu ostatniego roku (od października 2014 do października 2015) o 30 proc. spadła liczba bankrutujących firm - także budowlanych.

Reklama
Reklama

- To sygnał, że rynek stabilizuje się i powoli odbija. Deloitte w swoim raporcie zapowiada, że czeka nas ożywienie około 2017 roku. Wzrost rynku Polska zawdzięczać będzie przede wszystkim dłuższym kontraktom opartym na projektach realizowanych z funduszy unijnych - mówi Krzysztof Andrulewicz, prezes zarządu Skanska SA, spółki wykonawczej Skanska w Polsce.

Realizacja dużych projektów sprzyja rozwojowi biznesu i stabilizuje sytuację największych graczy, przekładając się także na większą płynność finansową ich podwykonawców. Według ekspertów, europejskie dotacje same w sobie nie są jednak gwarantem długotrwałego ożywienia rynku.

- Środki te były jednak bardzo ważnym źródłem finansowania napędzającym koniunkturę w polskim budownictwie w okresie załamania na europejskim rynku budowlanym w latach 2008-2013. To właśnie między innymi dzięki środkom zewnętrznym wartość naszego rynku wyniosła w 2014 r. 43 mld euro. W czołówce Europy sytuuje nas przede wszystkim znacznie wyższe niż w pozostałych krajach europejskich tempo wzrostu produkcji budowlanej, osiągnięte dzięki absorpcji pieniędzy unijnych. Trzeba jednak myśleć o tym, co nastanie po okresie wyczerpania możliwości finansowania budownictwa w Polsce z zewnętrznych środków - ostrzega Mariusz Sochacki.

Podkreśla, że dziś sytuacja sektora jest nietypowa. Z jednej strony widać stagnacyjny wzrost na poziomie 2-3 proc., czemu towarzyszy spadek liczby zatrudnionych w dużych firmach. Z drugiej natomiast obserwujemy wzrost płac i poprawę wyników finansowych firm budowlanych. - Pomimo wahań polski rynek budowlany nie zmierza w kierunku recesji. Dynamicznego ożywienia spodziewamy się już od drugiej połowy 2016 r. - dodaje Mariusz Sochacki.

Jest ryzyko wojny?

Według analityków rynku jednym z czynników decydujących o tempie rozwoju firm na rynku budowlanym w Polsce będzie to, czy uda im się znaleźć inne stymulatory wzrostu niż tylko środki unijne.

Reklama
Reklama

Z drugiej strony analitycy zwracają uwagę, że nowa transza unijna może być źródłem zagrożeń. Już w tej chwili firmy mówią o rynku wykonawcy, a nie rynku inwestora i nadchodzącej kolejnej wojnie cenowej oraz o możliwym niebezpieczeństwie obniżania jakości projektów przez inwestorów, rywalizujących w przetargach ceną.

Nieruchomości
Rynek mieszkaniowy szuka równowagi
Nieruchomości
Kupić czy wynająć? Może kupić, żeby wynająć?
Nieruchomości
Rola livingu na polskim rynku mieszkaniowym – PRS i akademiki
Nieruchomości
Cenne biurowe metry. Kilka lat na planowanie przeprowadzki
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
W listopadzie górą deweloperzy. Mniej chętnych na lokale z drugiej ręki
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama