49 proc. - nawet tyle może zaoszczędzić para, która zamiast wybrać urlop w sierpniu, poczekała trzy tygodnie i wyjechała we wrześniu - mówi Bartosz Turek, analityk Lion's Banku. - Wszystko dlatego, że teraz na urlopowiczów wciąż czeka co trzeci pokój hotelowy. W sierpniu były to tylko trzy pokoje na sto.
Wrześniowy luksus
- Na twarde dane przyjdzie jeszcze poczekać, ale wszystko wskazuje na to, że sierpień tego roku był rekordowy pod względem liczby osób, które wyjechały na wakacje - mówi analityk Lion's Banku. - Obłożenie hoteli w połowie sierpnia jest szacowane na 97 proc. To oznacza, że w 18 najpopularniejszych miejscowościach turystycznych wolne pozostawały tylko trzy pokoje na sto - podkreśla.
Dodaje, że w wielu miastach sytuacja była jeszcze gorsza. W Zakopanem, Świnoujściu, Karpaczu, Świeradowie-Zdroju, Szklarskiej Porębie czy Bukowinie Tatrzańskiej na urlopowiczów szukających noclegu w ostatniej chwili czekał góra jeden pokój na sto – wynika z danych zebranych przez Lion's Bank na popularnych portalach rezerwacyjnych.
Bartosz Turek podkreśla, że teraz sytuacja jest bez porównania lepsza. - Urlop we wrześniu to luksus, na który nie może pozwolić sobie część pracowników oraz rodziny z dziećmi w wieku szkolnym. - Nie ma też gwarancji, że w dziewiątym miesiącu pogoda będzie rozpieszczać. W efekcie obłożenie rodzimych hoteli i pensjonatów wyraźnie spada i tegoroczny sezon nie jest pod tym względem niczym nowym - podkreśla ekspert Lion's Banku.